Nowy pojazd Red Bulla ujrzał światło dzienne. Malowanie budzi kontrowersje

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: model RB15
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: model RB15

Red Bull Racing to kolejny zespół, który w środę odsłonił samochód Formuły 1. Model RB15 wyróżniają charakterystyczne czerwone elementy karoserii. Dlatego pojawiają się głosy, że to jedynie malowanie testowe.

Dla Red Bull Racing nadchodzący sezon Formuły 1 będzie kluczowy, bo ekipa z Milton Keynes rozpoczyna współpracę z Hondą. "Czerwone byki" mają nadzieję, że dzięki wsparciu japońskiego producenta włączą się do walki o tytuł mistrzowski z Mercedesem i Ferrari.

Williams odwołał dzień filmowy. Czytaj więcej! 

Przedstawiony w środę model RB15 posiada dość charakterystyczne czerwone elementy. To dość odważna koncepcja, która odchodzi od tego, co widzieliśmy w poprzednich latach.

Dlatego pojawiają się głosy, że jest to jedynie malowanie testowe. Już wcześniej ekipa Christiana Hornera decydowała się na taki krok, stosując technologię kamuflażu. Wszystko po to, aby zwiększyć zainteresowanie modelem, ale też ukryć jego najważniejsze elementy przed czujnym okiem konkurencji.

ZOBACZ WIDEO Prezes PKN Orlen uspokaja kibiców. "Nie wycofamy się ze sponsoringu sportu"

- Domyślam, że dopóki nie pojawimy się w Australii, to wyznaczanie sobie celów nie ma sensu. Jesteśmy nieco oślepieni. W F1 wiele zależy od pakietu, którym dysponujesz. Zawsze będę starał się dać z siebie wszystko, będę wyciskać maksimum z samochodu. Jednak będę uzależniony od jego możliwości - powiedział Max Verstappen, który ma być liderem Red Bulla w sezonie 2019.

Komisja Europejska przyjrzy się zespołom F1. Czytaj więcej! 

Na nowym samochodzie Red Bulla widać też spore zmiany, jeśli chodzi o rozmieszczenie logotypów sponsorów. Nie tylko pojawił się znak Hondy, ale ciągle można dostrzec firmę Tag Heuer. W ostatnich latach silniki w samochodach "czerwonych byków" były montowane pod brandem producenta zegarków. Wynikało to z umowy pomiędzy Renault z Tag Heuer.

Komentarze (17)
chris00
13.02.2019
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Wygląda kozacko. Życzę Maxowi i Pierremu, by razem z Ferrari zniszczyli płaczącą dziewczynkę Lewiska, tego przeciętniaka w bolidzie w którym nawet Palmer i Sirotkin by wygrywali. 
avatar
Esfand
13.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ale szajbnięte malowanie. Przesadzone do granic możliwości, zero wyczucia. Jakby ktoś wziął pędzel i naciapciał byle było dużo i kolorowo. 
avatar
prawdziwy realista
13.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
prawie jak ferrari , raczej testowe red bull musi swoje kolory dodać jako sponsor 
avatar
deep_air
13.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakoś mało emblematów Hondy a za to wiele Aston Martina. "Przypadek, nie sądze!" 
avatar
deep_air
13.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakoś mało emblematów Hondy a za to wiele Aston Martina. "Przypadek, nie sądze!"