Miniony sezon pod wieloma względami nie był łatwy dla Ferrari. Włosi, choć początkowo dysponowali najlepszym samochodem w stawce, nie byli w stanie przekuć tej przewagi na tor. Rosnąca presja prowadziła do kolejnych błędów Sebastian Vettela, przez co ten przegrał walkę o tytuł mistrzowski z Lewisem Hamiltonem.
Nietypowe rozwiązanie w samochodzie Ferrari. Czytaj więcej!
Pasmo porażek doprowadziło do wymiany szefa zespołu. Mattia Binotto ma świadomość tego, że staje przed ciężkim zadaniem.
- Od kilku lat pracujemy razem, starając się ulepszać krok po kroku, sezon po sezonie. Filozofia na nową kampanię jest jasna. Chcemy się cieszyć startami. Chcemy przywrócić radość tej ekipie, bo tego nam brakowało - powiedział Binotto.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Wisławski: Robert Kubica to dla mnie "nadczłowiek". Kierowca totalny!
Włoch podkreślił, że nie chce budować w zespole niepotrzebnej presji. - Z pewnością będziemy fetować wygrane, ale myślę, że można też czerpać radość z faktu bycia członkiem takiej ekipy Ferrari. Chcemy skonsolidować nasz zespół - dodał nowy szef Ferrari.
To właśnie Binotto jest odpowiedzialny za progres, jaki dokonał się w Ferrari w ostatnich dwóch sezonach. Wraz z początkiem ery hybrydowej Włosi nie spisywali się najlepiej, bo ich jednostka napędowa pozostawiała sporo do życzenia. Dopiero reorganizacja działu technicznego zarządzona przez Binotto dała efekty.
- Prawda jest taka, że role szefa i dyrektora technicznego mocno się różnią. Mam to szczęście, że Ferrari to mocny zespół. Każdy pracownik wie, co ma robić. To oni podtrzymują mnie, a nie ja ich - ocenił Binotto.
Ferrari zaprezentowało nowy samochód. Czytaj więcej!
O zdobyciu tytułu z Ferrari marzy Vettel, który dołączył do ekipy w roku 2015 i od tego momentu nie potrafi zrealizować upragnionego celu. - Jestem pewien, że dzięki zespołowi jaki udało nam się zbudować w ostatnich latach, nowy samochód jest jeszcze lepszy od poprzednika. Stopniowo zbliżaliśmy się w ostatnich sezonach. Czasem byliśmy bliżej rywali, czasem dalej. Jednak ogólnie myślę, że wszystko idzie w dobrym kierunku - podsumował niemiecki kierowca.
Z ich strony były to niestety błędy Seby. Dwa, na pewnym etapie pójście w złym kierunku z rozwojem auta, z czego z czasem zaczęli się wycofywać Czytaj całość