Już o poranku po padoku rozniosła się wieść, że Williams może mieć problemy, by zdążyć z przygotowaniem samochodu na wtorek. Praca przy składaniu modelu FW42 w fabryce ma trwać w najlepsze i nikt z członków ekipy nie dawał gwarancji, że zostanie skończona na tyle wcześnie, by pojazd dotarł z Grove do Barcelony na czas.
Williams jako jedyny nie zdążył na testy. Czytaj więcej!
W trakcie przerwy obiadowej zespół oficjalnie ogłosił, że opóźnienia w składaniu maszyny są na tyle duże, że ponownie nie będzie ona gotowa do użytku. Oznacza to, że we wtorek znów zabraknie kierowców Williamsa na torze.
- Wygląda na to, że nie będziemy w stanie pojawić się na torze prędzej niż w środę. Jest to rozczarowujące, ale taka jest sytuacja, w której się znaleźliśmy. Wyprowadzimy FW42 na tor tak szybko, jak tylko będzie to możliwe - ogłosiła Claire Williams.
Pięć ważnych pytań przed testami F1. Czytaj więcej!
Poniedziałkowe wieści z Williamsa to kolejny cios dla Roberta Kubicy i George'a Russella. Oznaczają bowiem, że zespół straci aż połowę pierwszej tury testów F1 w Barcelonie. Na dodatek, zgodnie z ustaleniami przy podpisywaniu kontraktu, część jazd przedsezonowych ma otrzymać Nicholas Latifi. Kanadyjczyk miał jeździć modelem FW42 we wtorek i środę.
Na tę chwilę nie jest znana nowa rozpiska Williamsa na nadchodzące sesje testowe.
W poniedziałek w alei serwisowej pojawił się za to model Williamsa sprzed roku, ale już w malowaniu biało-błękitnym z logami m.in. firm ROKiT i PKN Orlen. Brytyjczycy podjęli bowiem decyzję, by nie tracić czasu i zorganizowali we wnętrzach garażu sesję zdjęciową kierowców.
Łukasz Kuczera z Barcelony
ZOBACZ WIDEO Prezes PKN Orlen uspokaja kibiców. "Nie wycofamy się ze sponsoringu sportu"