Lando Norris przejechał za sterami modelu MCL34 aż 104 okrążenia. 19-latek uważa, że nowy samochód ekipy z Woking znacznie różni się od poprzednika, jednak wciąż jest daleki od ideału. - To kompletnie inne auto, szczególnie pod względem aerodynamiki. Pewne aspekty udało się poprawić, ale przed inżynierami wciąż dużo pracy - powiedział.
- Przez pierwsze dwa dni testów zebraliśmy sporo informacji i dużo się nauczyliśmy. Wiemy, co trzeba poprawić. Ciężko powiedzieć, czy wszystkie problemy z poprzednich lat udało się zażegnać. W niektórych kwestiach wciąż się męczymy. Nie jest to perfekcyjny samochód, ale daje nadzieje na przyszłość - wyjaśnił debiutant.
Gasly tłumaczy przyczyny wypadku. Czytaj więcej!
Norris jest jednak zadowolony z faktu, iż zespołowi udało się wykonać założony plan. - Do tej pory wszystko idzie po naszej myśli. To dobry prognostyk. Na pewno wpływa to pozytywnie na nastroje w ekipie. Jesteśmy spokojni - dodał. McLaren bardzo chciałby wrócić do czołówki Formuły 1, stąd w teamie nie brakuje motywacji do działania.
Ricciardo zadowolony z Renault. Czytaj więcej!
Brytyjczyk przyznał, że samochód nie jest idealny, ale widać wyraźną poprawę nie tylko pod względem samego bolidu, ale także atmosfery w zespole. - Z pewnością zanotowaliśmy postęp. Nie byłem etatowym kierowcą w tamtym roku, więc nie czułem się aż tak zintegrowany z autem i ekipą jak teraz, ale widzę po nich, że są maksymalnie nakręceni. Problemy będą zawsze, ważne, żebyśmy mieli siłę je wspólnie pokonywać - zakończył Norris.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 102. Maciej Wisławski: Strach przed śmiercią schodzi w rajdach na dalszy plan