F1: niepewność w Red Bullu. Max Verstappen nie chce bawić się w proroka

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Helmut Marko głośno mówi o tym, że jego ekipa jest w stanie walczyć o czołowe lokaty w sezonie 2019. Dużo bardziej stonowanych wypowiedzi udziela Max Verstappen, który zdaje się z dużym dystansem podchodzić do oceniania siły zespołu.

Holender daleki jest od podkreślania siły i możliwości Red Bulla. Verstappen pracuje w ciszy i tonuje nastroje. - Nie jest do końca jasne, gdzie tak naprawdę jesteśmy. Nie sądzę, żebyśmy poznali nasze miejsce w szeregu przed pierwszym wyścigiem w Australii - powiedział.

- O prawdziwej sile ekip dowiemy się dopiero w trakcie sezonu. Wystarczy popatrzeć, z jakim rollercoasterem mieliśmy do czynienia w tamtym roku i jak to wszystko się zmieniało z czasem. Skupiamy się na przygotowaniach do rywalizacji, to jest teraz priorytet - wyjaśnił Max Verstappen.

Sirotkin potrzebował odpocząć psychicznie. Czytaj więcej!

Red Bull ma przed sobą pierwszy sezon, w którym jego samochody napędzane będą silnikami Hondy. Z tego też powodu bardzo ciężko jest oszacować aktualne miejsce "czerwonych byków" w hierarchii Formuły 1.

ZOBACZ WIDEO: Witold Bańka: Powrót Kubicy to niesamowita historia. Ktoś nagra o tym film

Doradca Red Bulla ds. motorsportu, Helmut Marko zapowiada, że jego ekipa jest bardzo konkurencyjna. Kierowcy nie wypowiadają się jednak w tak odważny sposób.

Niki Lauda potrzebuje więcej czasu. Czytaj więcej!

Na domiar złego zespół stracił sporo godzin pracy nad autem. Podczas trzeciego dnia jazd w Barcelonie, Francuz Pierre Gasly miał wypadek i doszczętnie zniszczył bolid. Jego bardziej doświadczony zmiennik, Max Verstappen musiał kończyć testy na starych częściach. Dlatego też 21-latek zapisał na swoim koncie zaledwie 29 okrążeń.

Źródło artykułu: