Lance Stroll trafił do Formuły 1 za sprawą pieniędzy swojego ojca. Kanadyjczyk związał się z Williamsem, ale brytyjska ekipa targana jest ostatnio problemami, przez co 20-latek nie prezentował się najlepiej.
Część ekspertów przypięła Strollowi łatkę pay-drivera, który nie zasłużył na miejsce w królowej motorsportu. Jednak w roku 2019 kierowca z Kanady może uciszyć krytyków. Trafił bowiem do ekipy Racing Point, która w ostatnich latach była dość konkurencyjna w stawce.
Czytaj także: Lance Stroll odzyskał nadzieję
- Jestem zaskoczony jego szybkością, poziomem umiejętności. Szczerze powiedziawszy, to co mnie zaskoczyło najbardziej, to jego informacje zwrotne na temat samochodu. Zwykle czegoś takiego nie spotyka się u młodych kierowców - powiedział Sergio Perez, nowy partner zespołowy Strolla.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Wisławski: Robert Kubica to dla mnie "nadczłowiek". Kierowca totalny!
Meksykanin uważa, że Stroll ma wszystko, aby być jednym z odkryć sezonu 2019. - W obecnych czasach młodzież jest dobrze przygotowana do F1, ale brakuje im doświadczenia. To wychodzi, gdy mają przekazać jakieś informacje o samochodzie. W przypadku Lance'a tak jednak nie było. Myślę, że ten chłopak może poprowadzić nasz zespół w dobrą stronę - dodał.
Czytaj także: Ferrari przygotowało niespodziankę dla kibiców
Perez nie zwraca przy tym uwagi na dorobek punktowy Kanadyjczyka w minionym sezonie, kiedy to przy nazwisku Strolla znalazło się ledwie sześć punktów. - Ludzie zapominają, jak to jest w F1. Gdy jedziesz na końcu stawki, mają cię za złego kierowcę. Jednak w tym sporcie 95 proc. zależy od samochodu. Dlatego bardzo trudno oceniać kogoś, kto ma do dyspozycji niekonkurencyjną maszynę - podsumował 29-latek.