Federalny urząd zdrowia w Australii ma zastrzeżenia, co do promowania akcji Mission Winnow, za którą stoi gigant tytoniowy Philip Morris. Australijczycy stoją na stanowisku, że jest to ukryta forma reklamy papierosów i wszczęli nawet śledztwo przeciwko Ferrari. Tamtejsze prawo zakazuje bowiem reklamy promowania wyrobów tytoniowych.
Włosi postanowili dmuchać na zimne i usunęli loga Mission Winnow z samochodu i kombinezonów kierowców przed nachodzącą inauguracją nowego sezonu Formuły 1.
Ekipa z Maranello zapowiadała, że przygotuje dla fanów niespodziankę, a jej szczegóły przedstawiono we wtorek. Okazuje się, że na modelu SF90 znajdą się odniesienia do 90-lecia istnienia firmy.
Czytaj także: Liberty Media atakuje Berniego Ecclestone'a
ZOBACZ WIDEO Skandaliczny transparent na stadionie Lechii. "Jest delegat PZPN, jest obserwator. Nikt nie zareagował!"
"Wyścig w Melbourne stanowi początek obchodów naszej wyjątkowej rocznicy, której będziemy oddawać hołd przez cały sezon Formuły 1, a także w innych seriach wyścigowych" - czytamy w komunikacie Ferrari.
Zgodnie ze spekulacjami mediów, loga Mission Winnow mają wrócić na pojazdy Ferrari na kolejny wyścig F1, który odbędzie się w Bahrajnie. Tam bowiem nic nie stoi na przeszkodzie, aby promować akcję finansowaną przez Philip Morris.
Czytaj także: Ferrari nie odejdzie z Formuły 1
Według producenta papierosów, Mission Winnow ma być platformą promującą nowe technologie, wolne od dymu. Philip Morris odrzuca wszelkie teorie twierdzące, że jest to ukryta forma reklamy wyrobów tytoniowych.