Ayrton Senna, Emerson Fittipaldi czy Nelson Piquet. Brazylia może pochwalić się kierowcami, którzy odnosili spore sukcesy w Formule 1 i zapisali się w historii tego sportu. Jednak w ostatnim okresie w kraju kawy można mówić o kryzysie, jeśli chodzi o szkolenie młodych talentów.
Dość powiedzieć, że po tym jak karierę po sezonie 2017 zakończył Felipe Massa, Brazylia pozostała bez swojego reprezentanta w F1. To sytuacja, jaka nie miała miejsca przez dekady.
Czytaj także: Luca di Montezemolo uderzył w Fernando Alonso
Promykiem nadziei jest jednak Sergio Sette Camara, który w tym sezonie będzie rezerwowym w McLarenie. Wspomnianą funkcję łączyć będzie ze startami w Formule 2. - Wierzę, że wkrótce możemy mieć kolejnego Brazylijczyka w F1. Sergio to szybki kierowca, wykonuje świetną pracę, ma za sobą fenomenalne wyścigi - powiedział Massa w rozmowie z "Autosportem".
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Szanse Roberta Kubicy w zespole Williamsa? Musimy zejść na ziemię
Były kierowca Ferrari i Williamsa wierzy w scenariusz, który pozwoli Camarze awansować do F1 już w roku 2020. - Musi wygrać Formułę 2. Udowodnić, że jest w stanie dostać się na najwyższy poziom. Trzymam za niego kciuki i mam nadzieję, że sobie poradzi - dodał.
Czytaj także: Mick Schumacher przetestuje Ferrari
Massa nie ma wątpliwości, że Camara nie dostanie zbyt wielu szans, by zademonstrować swój talent.
- Wszyscy wiedzą jak działa Formuła 2. Jeśli tam jesteś i wygrywasz, to pukasz do Formuły 1. Jeśli nie odnosisz sukcesów, spędzasz kolejny sezon w F2 i nadal nie masz zwycięstw na koncie, to ludzie przestają się tobą interesować. Nie mówię, że Sergio nie ma talentu, bo jest wręcz przeciwnie. Po prostu wiem jak funkcjonuje padok F1 - podsumował brazylijski kierowca, który obecnie ściga się w Formule E.