F1: Lewis Hamilton nie ma przewagi nad Sebastianem Vettelem. "Nie jest na moim celowniku"

- Nie mam przewagi mentalnej nad Sebastianem Vettelem - twierdzi Lewis Hamilton. Już w drugim wyścigu tego sezonu Brytyjczyk sprowokował swojego głównego rywala do błędu, co może mieć spory wpływ na losy walki o tytuł mistrzowski.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Lewis Hamilton i Sebastian Vettel Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton i Sebastian Vettel
W Grand Prix Bahrajnu byliśmy świadkami kolejnego "bączka" w wykonaniu Sebastiana Vettela. Niemiec nie ustrzegł się błędu, po tym jak został zaatakowany przez Lewisa Hamiltona. Było to kolejne tego typu starcie obu kierowców. Podobne w zeszłym roku na Monzy również doprowadziło do pomyłki kierowcy Ferrari.

Vettel wskutek swojego błędu stracił szansę na podium w Bahrajnie, co może mieć ogromne znaczenie na losy walki o tytuł mistrzowski. Zwłaszcza w obliczu coraz lepszej formy Charlesa Leclerca.

Czytaj także: Ecclestone martwi się o przyszłość F1

- Nie mam przewagi mentalnej nad Sebastianem - powiedział przy okazji spotkania z dziennikarzami Hamilton, a jego słowa cytuje "Motorsport".

Aktualny mistrz świata zwrócił uwagę na to, że na torze nie patrzy na nazwisko rywala. - Podchodzę do każdego pojedynku tak samo. To nie jest tak, że mam Vettela na celowniku. Lubię walkę koło w koło, bez względu na nazwisko kierowcy. Nie ma dla mnie znaczenia z kim przychodzi mi się mierzyć. Tak jest w F1, tak było w innych seriach wyścigowych - dodał 34-latek.

Wcześniej kierowca Mercedesa stanął w obronie Vettela. Gdy po wyścigu w Bahrajnie kolejni dziennikarze krytykowali Niemca, Hamilton przypomniał, że mowa o czterokrotnym mistrzu świata, który wygrywał szereg wyścigów w swojej karierze.

Analizując sytuację swojego głównego rywala, Hamilton dostrzegł podobieństwa do tego, co sam przeżywał w roku 2007 w McLarenie. Wtedy Brytyjczyk wszedł do świata F1 i zaskoczył ekspertów oraz Fernando Alonso, który miał być liderem stajni z Woking. Na ich wewnętrznej walce skorzystał Kimi Raikkonen z Ferrari, który sięgnął po tytuł mistrzowski.

Czytaj także: Brak części nie martwi Russella 

To samo obserwujemy właśnie w Ferrari, gdzie formą imponuje Charles Leclerc. Monakijczyk może zabierać Vettelowi cenne punkty. - Czas pokaże, czy walka Vettela z Leclercem będzie korzystna dla mnie. W tej chwili muszę walczyć z każdym z nich i dawać z siebie wszystko, ponieważ obaj są bardzo szybcy - podsumował Hamilton.

ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk o dramatycznym wypadku Kubicy: W głowie kołatały się najgorsze myśli
Czy Lewis Hamilton obroni tytuł mistrzowski w 2019 roku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×