F1: Grand Prix Azerbejdżanu. Robert Kubica ostatni w rankingu ESPN. Ekspert bezlitosny dla Polaka

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

Robert Kubica znalazł się na ostatnim miejscu w rankingu kierowców F1 według serwisu ESPN. Dziennikarz Jake Michaels powątpiewa w to, czy Polak pozostanie w F1 na sezon 2020. - Wydaje się to coraz mniej prawdopodobne - stwierdził.

Za nami trzy wyścigi nowego sezonu Formuły 1, a dla dziennikarzy ESPN była to okazja do stworzenia "power rankingu". Brytyjczycy okazali się bezlitośni dla Roberta Kubicy, którego umieścili na ostatnim, 20. miejscu w zestawieniu.

- Naprawdę źle się czuję z tym, że posadziłem Kubicę na dnie, ale taka jest smutna rzeczywistość, w której się znajduje. Z każdym wyścigiem, w którym Russell jest od niego lepszy, coraz bardziej prawdopodobne jest to, że nie pozostanie w F1 na rok 2020. Szkoda, biorąc pod uwagę jego historię powrotu. Jednak świat F1 jest bezwzględny - ocenił dziennikarz Jake Michaels.

Czytaj także: Sirotkin skomentował problemy Williamsa 

Ekspert ESPN znacznie wyżej ocenił George'a Russella, którego umieścił na 11. miejscu. - Russell został skazany na końcowe miejsca w stawce, ponieważ Williams jest niewiarygodnie niekonkurencyjny. Mimo to, George zdominował kolegę z zespołu i był lepszy od Kubicy w każdym z trzech wyścigów. Odnoszę wrażenie, że ten trend się utrzyma, bo Russell będzie coraz lepiej wyczuwał swoją maszynę. Szkoda, że w tej w chwili może ścigać się tylko z Kubicą - dodał Michaels.

ZOBACZ WIDEO: Sektor Gości 106. Andrzej Borowczyk: Orlen już wiele lat temu chciał kupić miejsce dla Kubicy w Formule 1

W swoim rankingu Michaels znacznie wyżej umieścił dwóch innych tegorocznych debiutantów - Alexandra Albona i Lando Norrisa. Kierowcy Toro Rosso i McLarena zajęli 6. i 7. lokatę.

- Czy to najlepsi debiutanci… w historii? Może nie do końca, ale jednak trio Albon, Norris i Russell imponuje w roku 2019. W Chinach Albon przedarł się z pit-lane aż do punktowanej pozycji. To coś niesamowitego. To wczesna faza sezonu, ale już teraz ma więcej punktów w Toro Rossi niż Kwiat. Gdyby nie jego wypadek w Chinach w treningu, mógłby być jeszcze wyżej w tym rankingu - podsumował Michaels.

Czytaj także: Verstappen gotowy na kolejne kary 

Dziennikarz na czele swojego zestawienia umieścił Lewisa Hamiltona, co nie jest zaskoczeniem, skoro Brytyjczyk wygrał dwa ostatnie wyścigi i jest liderem klasyfikacji generalnej mistrzostw świata.

Źródło artykułu: