F1: Grand Prix Azerbejdżanu. Robert Kubica rozbił samochód. Fatalne informacje z Baku

F1: Grand Prix Azerbejdżanu. George Russell podziękował mechanikom. "Niebywały wysiłek całej ekipy"

Robert Kubica znajdował się w trudnej sytuacji przed weekendem F1 w Baku, bo nigdy wcześniej nie startował na ulicznym torze w stolicy Azerbejdżanu. Brak doświadczenia dał o sobie znać w sobotnich kwalifikacjach, gdy w końcówce Q1 kierowca Williamsa jechał na limicie i starał się poprawić swój czas.

Polak popełnił błąd i najpierw zahaczył lewą stroną samochodu o bandę, a następnie odbił się i uderzył o nią. Uszkodzeniu w jego samochodzie uległo m.in. przednie zawieszenie. - Przepraszam chłopaki, wszystko jest w porządku - przekazał Kubica przez radio swojemu inżynierowi.

Czytaj także: Claire Williams wściekła po wypadku Russella

Wypadek Kubicy wydarzył się w fatalnym momencie, bo ze względu na brak części zamiennych zagrożony jest występ Polaka w niedzielnym wyścigu. Zgodnie z regulaminem F1, ekipa może posiadać tylko jedno zapasowe podwozie. Tymczasem otrzymał je w piątek George Russell, po tym jak rozbił swoją maszynę o studzienkę kanalizacyjną.

ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Orlen już wiele lat temu chciał kupić miejsce dla Kubicy w F1

Pierwsze zdjęcia z wypadku pokazują, że uszkodzenia w pojeździe Kubicy są spore. To nie najlepsza wiadomość dla Polaka. Oznacza jedno. Nawet jeśli uda się w jakimś stopniu odbudować model FW42, to w niedzielę przyjdzie mu rywalizować samochodem, którego stan będzie daleki od idealnego.

Czytaj także: Raikkonen grzmi na organizatorów Grand Prix Azerbejdżanu

W momencie wypadku Kubica zajmował w Q1 ostatnie, 20. miejsce.

Wypadek Kubicy spowodował przerwanie sesji kwalifikacyjnej. Osoby funkcyjne muszą bowiem naprawić uszkodzoną bandę oraz zabrać samochód Kubicy z toru.