F1: Arabia Saudyjska oferuje miliony. Książę ibn Salman chce gościć u siebie F1

Arabia Saudyjska oferuje Liberty Media aż 60 mln dolarów za prawa do organizacji wyścigu F1. Najlepsi kierowcy świata mieliby rywalizować w Rijadzie, choć nie wiadomo czy mowa o ulicznym torze, czy też wybudowaniu nowego obiektu od podstaw.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
wyścig Formuły E w Rijadzie Materiały prasowe / Formuła E / Na zdjęciu: wyścig Formuły E w Rijadzie
W Azji trwa boom związany z Formułą 1. Prowadzi on do tego, że tamtejsze kraje muszą płacić coraz więcej za możliwość organizacji wyścigu F1. Nie przeszkadza im to jednak w dopinaniu formalności z Liberty Media. Najlepszym dowodem jest Grand Prix Wietnamu, które pojawi się w kalendarzu w roku 2020.

Wietnam kupił wyścig F1 za kwotę ponad 40 mln dolarów. Jeszcze dalej chce pójść Arabia Saudyjska. Według "Auto Motor und Sport", władze kraju chcą przekonać właściciela F1 ogromną sumą pieniędzy. Saudyjczycy są gotowi płacić ponad 60 mln dolarów za sezon. Tak zawrotnych kwot za organizację jednego wyścigu F1 jeszcze nie widziała.

Czytaj także: Rusza nowy sezon W Series. Rdest chce iść drogą Kubicy

Według niemieckiego serwisu, Arabia Saudyjska wskazała Rijad jako miejsce, w którym mieliby rywalizować najlepsi kierowcy świata. Nie wiadomo jednak, czy wyścig byłby organizowany na torze ulicznym, czy też w grę wchodzić będzie wybudowanie nowego obiektu.

ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!

Arabia Saudyjska w tej chwili realizuje swój sztandarowy projekt "Vision 2030". Jego pomysłodawcą jest książę Muhammad ibn Salman. Chce on zmienić gospodarkę kraju, aby nie była ona już tak mocno oparta na ropie. Jednym z jego pomysłów jest zwiększenie dochodów z turystyki i uczynienie z Arabii Saudyjskiej kraju przyjaznego dla turystów.

Rijad był ostatnio gospodarzem corocznej imprezy Race of Champions, podczas której rywalizują kierowcy reprezentujący kilka dyscyplin motorsportu. Stolica Arabii Saudyjskiej gości też Formułę E, a od przyszłego roku w tym państwie organizowany będzie też Rajd Dakar.

Czytaj także: Esteban Ocon największym przegranym w F1 

Wyścig F1 w Rijadzie może też wywołać głosy sprzeciwu, bo mimo kolejnych zmian w Arabii Saudyjskiej, państwo nadal ma problemy z przestrzeganiem podstawowych praw człowieka. Ponadto ciągły wzrost stawek za możliwość organizacji wyścigów F1 jest problemem dla Europejczyków, bo tory na Starym Kontynencie nie dysponują takimi funduszami.

Czy organizowanie coraz większej liczby wyścigów F1 w Azji to dobra decyzja?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×