F1: Esteban Ocon największym przegranym. Francuz może nie wrócić tak szybko do F1

Materiały prasowe / Force India / Na zdjęciu: Esteban Ocon na torze w Abu Zabi
Materiały prasowe / Force India / Na zdjęciu: Esteban Ocon na torze w Abu Zabi

Mercedes właśnie ustanowił rekord czterech dubletów z rzędu na otwarcie sezonu, a Williams szoruje po dnie F1. Jeden kierowca może być niezadowolony z takiego obrotu spraw. Esteban Ocon. Francuz w tej chwili nie może być pewny powrotu do F1.

W tym artykule dowiesz się o:

Po tym jak Williams wybrał Roberta Kubicę na sezon 2019, jednym z największych przegranych ruchów transferowych w F1 okazał się Esteban Ocon. Francuz, choć uważany za wielki talent, musiał się pogodzić z rocznym rozbratem z królową motosportu. Została mu jedynie rola rezerwowego w Mercedesie.

Szefowie niemieckiego zespołu, którzy od lat dbają o rozwój kariery 22-latka, byli pewni tego, że rozstanie Francuza z F1 potrwa tylko rok. Esteban Ocon był przymierzany do Mercedesa jako następca Valtteriego Bottasa. Niektórzy widzieli go w Williamsie w sezonie 2020 w przypadku, gdyby wyniki Roberta Kubicy nie zachwycały.

Czytaj także: McLaren stracił kierowcę 

Po czterech wyścigach nowego sezonu F1 przed Oconem rysuje się nieciekawa wizja przyszłości. Mercedes zgarnął do tej pory 173 z możliwych 176 punktów. Bottas jest liderem klasyfikacji generalnej mistrzostw świata, więc zespół nie ma żadnych podstaw, by myśleć o zmianach w składzie. Zwłaszcza, że Lewis Hamilton już kilkukrotnie wspominał o tym, że jest zadowolony ze współpracy z Finem.

ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!

Ocon, jako kierowca związany z Mercedesem, może liczyć na angaż jedynie w ekipach, które korzystają z silników niemieckiego producenta. I tu pojawia się kolejny problem, bo Williams w tej chwili jest najgorszym zespołem w stawce. Francuz już przed rokiem robił wszystko, by nie trafić do stajni z Grove.

W wywiadach Ocon powtarzał, że jest zainteresowany jazdą w Williamsie, bo to jeden z lepszych zespołów w historii F1. Nieoficjalnie mówiło się jednak o tym, że kierowca z Francji miał zapierać się nogami i rękami przed takim ruchem. Jego żądania finansowe miały być bardzo wysokie, nie chciał też wieloletniej umowy.

Ocon miał bowiem świadomość tego, że rok startów w mało konkurencyjnym samochodzie może narobić mu więcej szkód, niż pożytku. Przekalkulował sobie dostępne opcje i uznał, że rola rezerwowego w Mercedesie, w obliczu kończącego się kontraktu Bottasa, jest znacznie lepszym rozwiązaniem. Nie zakładał tylko, że Fin tak mocno poprawi swoje wyniki.

Czytaj także: Ferrari podjęło decyzję ws. Micka Schumachera 

- Mogę zagwarantować jedną rzecz. Esteban znajdzie się w dobrym samochodzie w roku 2020, bo sporo ekip wyraża nim zainteresowanie - mówił pod koniec ubiegłego roku Toto Wolff, szef Mercedesa, gdy Williams kontraktował Kubicę, co dla Ocona oznaczało rozstanie z F1.

Może się okazać, że Austriak się przeliczył. Być może nie zakładał aż takiego wzrostu formy Bottasa albo dalszego regresu Williamsa, który dla kierowców stał się jeszcze mniej ciekawym projektem niż w zeszłym roku.

Istnieje jednak wyjście dla Ocona. Jest nim rozwiązanie swoich więzi z Mercedesem. Coś, o czym nie chciał słyszeć w zeszłym sezonie Wolff. Właśnie z tego powodu upadł pomysł transferu Francuza do Renault. Stajnia z Enstone nie chciała bowiem szkolić kierowcy, który po roku, dwóch odszedłby do jednego z głównych rywali. Gdyby jednak Ocon z powrotem stał się "wolnym agentem", to Francuzi mogliby na niego spojrzeć łaskawym okiem. Zwłaszcza, że po tym sezonie wygasa kontrakt Nico Hulkenberga.

Komentarze (1)
avatar
eF1.pl
2.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po co ten Williams szorujący po dnie? Ocon to największa ofiara pieniędzy, jeżdżą słabsi (obaj kierowcy Racing Point), a jego kariera... szoruje po dnie.