F1: Sebastian Vettel krytyczny względem samego siebie. "Nie jeżdżę najlepiej"

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Sebastian Vettel
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Sebastian Vettel

- Nie jestem w najlepszej formie - przyznaje wprost Sebastian Vettel. Niemiec w czterech dotychczasowych Grand Prix dwukrotnie znajdował się na podium. Nie wygrał jednak ani jednego wyścigu dla Ferrari.

W tym artykule dowiesz się o:

Ferrari zaczęło sezon z ogromnymi nadziejami, po tym jak dominowało w zimowych testach F1 w Barcelonie. Jednak wyniki dotychczasowych wyścigów były dla Włochów ogromnym rozczarowaniem. Stajnia z Maranello trzykrotnie cieszyła się z najniższego stopnia podium, podczas gdy Mercedes zgarnął cztery dublety.

Spora krytyka spadła zwłaszcza na Sebastiana Vettela, który w kilku sytuacjach potrzebował team orders, aby wygrać wewnętrzną walkę z Charlesem Leclercem. Do tego w Grand Prix Bahrajnu wykręcił "bączka" po ataku Lewisa Hamiltona.

Czytaj także: Walencja straciła miliony na organizacji F1 

- Nie jestem w najlepszej formie - przyznał wprost w rozmowie z "Motorsportem" niemiecki kierowca.

31-latek ma świadomość tego, że od niego i zespołu oczekuje się lepszych rezultatów w F1. - Musimy być szybsi. Wygląda na to, że mamy problemy z umieszczeniem maszyny w odpowiednim oknie operacyjnym. Naszym rywalom przychodzi to łatwiej. Zwłaszcza w takich miejscach jak Baku wymagane jest zaufanie do samochodu, a ja go nie mam. Nie jeżdżę najlepiej, ale maszyna nie reaguje tak jak lubię - dodał Vettel.

ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!

Vettel w dotychczasowych wyścigach zgromadził pięć punktów więcej niż Leclerc. Gdyby nie polecenia zespołowe Ferrari, sytuacja wyglądałaby inaczej. - To nie jest tak, że jestem niezadowolony z samochodu. Być może wymaga on jeszcze nieco pracy pod kątem wyścigu, ale w kwalifikacjach w Baku był niesamowity. To ja popełniłem błąd. W wyścigu miałem jednak nieco problemów z balansem. Jednak to tylko detale - stwierdził z kolei Leclerc.

Czytaj także: Iskrzy między Red Bullem a Renault 

Kluczowe dla Ferrari może okazać się Grand Prix Hiszpanii. Zespół wróci bowiem na tor w Barcelonie, na którym notował tak świetne czasy podczas zimowych testów.

- Wydaje mi się, że samochód był do tej pory bardziej wrażliwy niż na testach. Tam spisywał się świetnie, ale to było dawno temu. Musimy patrzeć w przyszłość i ulepszać naszą maszynę - podsumował Vettel.

Komentarze (2)
piotr_sl
7.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Potrafi przyznać się,że nie jest w najlepszej formie,nie to co nasz nadkierowca,który wciska wszystkim kit dookoła,że jest w wysokiej formie fizycznej . Nie,nie jest i czas najwyższy,żeby się w Czytaj całość