F1: Kubica przegrywa wewnętrzną rywalizację w Williamsie. "Kto myślał, że Robert ogra Russela, był w błędzie"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

Fatalnie prezentuje się bilans Roberta Kubicy po dotychczasowych wyścigach. Polak jeżdżąc bolidem Williamsa nie ma łatwego zadania, ale boleśnie przegrywa rywalizację z kolegą z zespołu Georgem Russellem.

- Z danymi statystycznymi i faktami nie ma co polemizować. Russell wygrywa 5:0. Robert przegrywa z nim nie tylko wyścigi, ale również kwalifikacje - mówi Andrzej Borowczyk w programie "Prawda Moto".

Co prawda kierowcy Williamsa zapewniają, że ich celem nie jest wewnętrzna rywalizacja, to widać, że każdy z nich chce być najlepszy. Najlepiej świadczy o tym zachowanie Russella po Grand Prix Hiszpanii, który żałował, że telewizja nie pokazała momentu, gdy wyprzedzał Kubicę. 21-letni kierowca umieścił jednak nagranie w swoich mediach społecznościowych, a po czasie je skasował (więcej o tym przeczytasz TUTAJ).

Samochody Williamsa nie dają obu zawodnikom możliwości walki o punkty, więc nic dziwnego, że starają się rywalizować między sobą. Jak na razie Polak nie ma szans z młodszym kolegą. - Russell to nietuzinkowy kierowca. Jeśli ktoś myślał, że Robert będzie go ogrywał bez problemów, był w błędzie. Jest to aktualny mistrz Formuły 2 - dodał Borowczyk.

ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz: Kiedy słuchałem Włodzimierza Szaranowicza, miałem łzy w oczach

F1: Brytyjczycy surowi dla Roberta Kubicy. Niska nota dla Polaka za Grand Prix Hiszpanii

Znany dziennikarz motoryzacyjny podkreśla pod jak wielką presją jest Kubica, ale w Williamsie nie jest w stanie jej sprostać. - Robert nie może odnaleźć się w tej konfiguracji i znaleźć odpowiedniego rytmu. Trafił na fatalny zespół. Gdyby jeździł samochodem innego teamu, to jego jazda wyglądałaby inaczej. Jest poddany gigantycznej presji. Oczekiwania były ogromne, ponieważ wszyscy zdawali sobie sprawę, że jest to pierwszy przypadek Formuły 1, gdy kierowca wraca po tak ciężkim wypadku z pewną dysfunkcją - kontynuował Borowczyk.

Wierzy on, że Kubica jeszcze pozytywnie zaskoczy. Najwięcej obiecuje sobie po Grand Prix Monako, które odbędzie się 26 maja. Polak w przeszłości prezentował się tam znakomicie. - Mimo wszystko wierzę, że Robert się pozbiera. Wiemy, jaki jest silny jako człowiek i zawodnik. Na pewno nie zapomniał jak się porusza samochodem po torze. Musi sobie to trochę poukładać w głowie i lepiej zrozumieć samochód. Nie oczekujmy jednak cudów. Kubicy i Russellowi będzie trudno zdobyć jakiekolwiek punkty w tym sezonie. Mam nadzieję, że za dwa lub trzy wyścigi będzie to wyglądało inaczej - zakończył Andrzej Borowczyk.

Źródło artykułu: