W przyszłym roku do kalendarza Formuły 1 oficjalnie powróci Grand Prix Holandii. Wyścig F1 w Zandvoort ma zastąpić w mistrzostwach Barcelonę. Obiekt Catalunya gości królową motorsportu od roku 1991, ale umowa na organizację Grand Prix Hiszpanii wygasa z końcem tego sezonu.
Jeśli ostatecznie zawody w Hiszpanii wypadną z kalendarza F1, to Barcelona powinna pozostać gospodarzem zimowych testów. Taka jest wola zespołów.
[url=/formula-1/822205/f1-kolejne-standardowe-czesci-kwestia-czasu-williams-moze-sie-cieszyc]Czytaj także: Kolejne standardowe części w F1
[/url]- Szkoda, jeśli stracimy Grand Prix Hiszpanii, ale testy nadal powinny mieć miejsce w Barcelonie. To dla nas ważne, by mieć okazję do jazd w Europie, a południe kontynentu gwarantuje nam rozsądną pogodę w okresie lutego czy marca - powiedział "Motorsportowi" Christian Horner, szef Red Bull Racing.
- Z punktu widzenia zespołów, testy w Barcelonie mają sporo plusów. To dobry tor, bo ma kombinację szybkich, średnich i wolnych zakrętów. Jeśli nie będziemy go wykorzystywać chociaż do testów, byłoby to bardzo dziwne - dodał Horner.
Czytaj także: Problemy przed Grand Prix Monako
Barcelona jest gospodarzem zimowych testów F1 od roku 2016. Wcześniej odbyły się one też w hiszpańskim Jerez. Tory w Europie są bowiem ciekawszą propozycją dla ekip niż np. Bahrajn. Jest to związane z logistyką i koniecznością dostarczania nowych części.
ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!