Podczas Grand Prix Monako wielu kierowców i zespołów zdecydowało się na uczczenie pamięci Nikiego Laudy. Na oryginalny pomysł wpadł Sebastian Vettel, który przygotował specjalne malowanie kasku. Projekt nawiązuje do tego, w jakim przed laty startował Austriak.
Zgodnie z regulaminem Formuły 1, kierowca w trakcie sezonu może dokonać tylko jednej zmiany malowania kasku. Oznacza to, że Vettel w dalszej fazie rywalizacji nie będzie mógł sięgnąć po kolejny projekt.
Czytaj także: Mercedes oddaje hołd Laudzie
- Należało oddać hołd Nikiemu. To oczywiste, że chciałbym pokazać coś innego w Monako, ale biorąc pod uwagę okoliczności i śmierć Nikiego, to coś przyjemnego. Myślę, że wyszło to fajnie. Projekt został oparty na ostatnim kasku Nikiego z czasów jazdy w Ferrari - powiedział Vettel w rozmowie z dziennikarzami, a jego słowa przytacza serwis planetf1.com.
ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!
Kierowca Ferrari nie ukrywa, że od pierwszych lat kariery był pod wrażeniem Laudy. - W ten sposób chcę go zabrać w ostatnią podróż po Monako. Jest wiele osób, które nie są takie, jakie widzisz je w telewizji. Jednak z Nikim było inaczej. Był sobą i nigdy nie udawał kogoś innego - dodał Vettel.
Niemiec ma świadomość tego, że Lauda często mówił to, co myśli. Przez to był nielubiany przez kolegów z toru jeszcze w trakcie kariery. Z czasem w ten sposób zapracował jednak na ogromny szacunek w padoku F1.
Czytaj także: Kierowcy i zespoły uczciły pamięć Laudy
- Czasem ludzie nie sądzili, że mówi prawdę, a właśnie tak było. Niki był bardzo szczery. Bardzo otwarty. Był pasjonatem sportu, wyścigów. Wielu ludzi go szanowało i zostawił po sobie ogromną pustkę. Nie będziemy w stanie jej zapełnić. Niki to heros Formuły 1 - ocenił Vettel.
Niki Lauda 1949-2019
— Jens Munser Designs (@JMD_helmets) May 23, 2019
.
Sebastian Vettel's helmet for the Monaco GP. pic.twitter.com/ZKBzLTjJSW