Sędziowie uznali, że Antonio Giovinazzi nie zachował ostrożności i przyblokował Nico Hulkenberga w zakręcie La Rascasse podczas pierwszej części kwalifikacji do Grand Prix Monako. Kierowca Alfy Romeo miał otrzymać informację o nadjeżdżającym Niemcu za późno, przez co nie zdążył mu ustąpić z drogi.
Giovinazzi ukończył czasówkę na piętnastej pozycji. Przesunięcie o trzy miejsca do tyłu oznacza, że zobaczymy go w przedostatnim rzędzie startowym. Za jego plecami ustawią się jedynie kierowcy Williamsa - George Russell oraz Robert Kubica.
Czytaj także: Leclerc domaga się wyjaśnień od Ferrari
- To nie była najlepsza sytuacja. Byłem w pokoju sędziowskim z Giovinazzim. Zespół przekazał mu informację za późno, a w tak krętej sekcji toru nie widać, że jakiś samochód nadjeżdża z tyłu. To nie był błąd Antonio, ale też nie pomógł mojemu występowi w Q1 - powiedział "Motorsportowi" Hulkenberg.
Hulkenberg, mimo incydentu, zdołał w późniejszej części Q1 uzyskać dobry czas i przebrnął do kolejnego etapu kwalifikacji. Ostatecznie ukończył je na jedenastej pozycji.
Czytaj także: Wypadek Vettela w Monako (wideo)
Wcześniej sędziowie ukarali Pierre'a Gasly'ego. Francuz stracił trzy pozycje na starcie do niedzielnego wyścigu za to, że przyblokowa Romaina Grosjeana (czytaj więcej o tym TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Legia straciła swój największy atut. "Nie udało się zamieść problemów pod dywan"