W tej chwili Williams jest najgorszym zespołem w Formule 1. Nie ma ani jednego punktu na swoim koncie i nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie Robert Kubica czy George Russell byli w stanie walczyć o czołowe lokaty w F1.
Kiepskie wyniki Williamsa sprawiają, że nieustannie lawina krytyki spada na Claire Williams. Brytyjka podchodzi do tego z dystansem. - Gdyby ktoś mi powiedział, żebym wróciła do pracy jako rzecznik prasowy zespołu, to byłabym z tego zadowolona - powiedziała w rozmowie z "The Telegraph".
Czytaj także: Kubica i Russell wycisnęli maksimum z samochodu
- Rezygnacja? Nie jest to w mojej naturze - dodała.
ZOBACZ WIDEO Bartosz Smektała cichym zwycięzcą Grand Prix Polski w Warszawie
Dla Williams praca w zespole z Grove jest bardzo ważna ze względu na historię i dziedzictwo swojego ojca. - Bycie zaangażowanym w tę ekipę jest tym, co kocham. Nie pracuję dla pieniędzy. Nie muszę nic otrzymywać, bo Williams dał mi bardzo wiele w dotychczasowym życiu. Jestem to winna zespołowi. Muszę mu się jakoś odwdzięczyć - stwierdziła.
W tej chwili Williams jest jedyną kobietą na stanowisku szefa zespołu F1. - Zauważam to. Patrzysz na F1 i widzisz tylko ogrom mężczyzn. To może być odstraszające. Może dla kobiet jest to trochę onieśmielające. Ci mężczyźni mają silną osobowość, swoje zdanie. Ja nie chcę być tutaj jedyną kobietą - oceniła szefowa Williamsa.
Dlatego też Brytyjka sporą uwagę poświęca temu, by w zespole pracowała odpowiednia liczba kobiet. W tej chwili odsetek kobiet w firmie na stanowić aż 17,6 proc. - Gdy zaczęłam pracę w tym biznesie, nie myślałam o priorytecie promowania kobiet w F1. Wychowałam się w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Miałam tylko braci - wyjaśniła.
Czytaj także: Williams ma dość krytyki Villeneuve'a
Williams zdradziła, że sama przeszła życiową przemianę na przestrzeni lat. - Kiedyś sama byłam niemal szowinistką. Kiedy dorastałam, to zrozumiałam jaka jest rola kobiety. Wiem, jak to jest być dyskryminowaną ze względu na płeć. Wiem z czym muszą się mierzyć kobiety, zwłaszcza pracujące na niższych stanowiskach. Dlatego temat wyrównania szans traktuję bardzo poważnie. Potrzebujemy wzorów do naśladowania w każdej branży - podsumowała.