Poranny trening przed Grand Prix Kanady odbywał się pod dyktando kierowców Mercedesa. Sytuacja uległa zmianie w kolejnej sesji, w której najlepsze czasy wykręcili Charles Leclerc oraz Sebastian Vettel. Nie oznacza to jednak, że Ferrari zdominuje dalszą część weekendu.
Wyniki drugiego treningu mogą być jednak mylące ze względu na wypadek Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk rozbił się w dziewiątym zakręcie i stracił większość sesji. Przez to nie mógł sprawdzić tempa kwalifikacyjnego.
Czytaj także: Michael Latifi widzi syna w Williamsie
- Wiem, że jeśli chodzi o wyniki, to jesteśmy na czele. Jednak to kwestia jednego okrążenia. Sądzę, że Mercedes nadal ma dość bezpieczną przewagę nad nami - powiedział Vettel w rozmowie z "Motorsportem".
Vettel podczas briefingu z dziennikarzami podkreślał, że piątkowe sesje nie były dla niego udane, bo nie potrafił doprowadzić opon do odpowiedniej temperatury. - To nie był bezproblemowy trening, ale inni kierowcy też mieli swoje kłopoty. Nasz samochód też nie jest taki, jakiego bym oczekiwał - dodał.
Czytaj także: Williams podsumował piątkowe treningi
Z niemieckim kierowcą zgodził się Charles Leclerc. - Drugi trening był lepszy niż pierwszy, ale nadal wydaje mi się, że Mercedes jest najmocniejszy na tym torze. Byliśmy na dwóch pierwszych miejscach w treningu, ale to nie oznacza, że tak samo będzie w kwalifikacjach - powiedział drugi z kierowców Ferrari.
ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!