F1: Grand Prix Kanady. Williams próbuje zrozumieć problemy Kubicy. Russell zadowolony z samochodu

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

- Robert męczył się w kwalifikacjach i musimy zrozumieć czy poszliśmy na właściwe kompromisy w jego samochodzie - przyznał Dave Robson po kwalifikacjach do Grand Prix Kanady. W nich Robert Kubica osiągnął najsłabszy czas i był mocno sfrustrowany.

Słowa Roberta Kubicy po kwalifikacjach do Grand Prix Kanady były powodem do niepokoju (czytaj więcej o tym TUTAJ). Polak nie tylko przegrał wewnętrzną batalię z Georgem Russellem, ale był też od niego wyraźnie wolniejszy. Tymczasem wydawało się, że ostatnie Grand Prix Monako jest krokiem w dobrą stronę w przypadku Kubicy.

- W nocy ciężko pracowaliśmy, aby poprawić balans samochodu. George był zadowolony z tych zmian, a Robert się męczył i musimy zrozumieć czy poszliśmy na właściwe kompromisy w jego samochodzie - przyznał po czasówce Dave Robson, starszy inżynier wyścigowy w Williamsie.

Czytaj także: Gosia Rdest bez punktów w W Series

Mimo dość krytycznej opinii Kubicy, brytyjski inżynier był zadowolony z efektów kwalifikacji. - Nasz samochód staje się coraz lepszy, ale tor w Montrealu cechuje to, że trudno na nim zobaczyć progres. Nasi kierowcy wykonali dobrą pracę i koncentrujemy się na wyścigu. Ma być gorąco, a to może sprawić problemy w zarządzaniu oponami - dodał Robson.

ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!

Kubica nawet w komunikacie prasowym Williamsa bardzo krytycznie ocenił pracę samochodu. - Zmagałem się z przyczepnością, wyczuciem samochodu. Za bardzo walczyłem z kierownicą, by skupić się na wydajności i osiągach. W piątek moje odczucia były nieco lepsze. Nie potrafimy znaleźć przyczepności i to najdziwniejsze - przekazał Kubica.

W świetnym humorze po sobotniej czasówce w Montrealu znajdował się za to Russell. - To była pozytywna sesja. Wycisnęliśmy maksimum z pakietu jaki mamy. Dobrze wyczułem ten tor i spodobała mi się jazda po nim. Dokonaliśmy wielu zmian w ustawieniach w nocy z piątku na sobotę i one poprawiły prowadzenie się maszyny - ocenił 21-latek.

Czytaj także: Fatalny wypadek Kevina Magnussena

- Wiedzieliśmy, że to będzie jeden z trudniejszych torów dla nas, a wycisnęliśmy z niego maksimum. Każdy z pracowników Williamsa powinien być z tego dumny - podsumował Russell.

Źródło artykułu: