F1. Lekarz wspomina wypadek Roberta Kubicy. "Byliśmy przekonani, że nie żyje"

Getty Images / Paul Gilham / Na zdjęciu: wypadek Roberta Kubicy podczas GP Kanady w 2007 roku
Getty Images / Paul Gilham / Na zdjęciu: wypadek Roberta Kubicy podczas GP Kanady w 2007 roku

Robert Kubica przeżył chwile grozy podczas GP Kanady w 2007 roku. Po koszmarnie wyglądającym wypadku wszyscy na chwilę zamarli. Okazuje się, że również ekipa medyczna wyścigu spodziewała się najgorszego.

W tym artykule dowiesz się o:

- Kiedy zobaczyliśmy ten wypadek, byliśmy przekonani, że on nie żyje - przyznał na łamach TVP Sport Ronald Denis z ekipy medycznej GP Kanady.

Polak po kontakcie z Jarno Trullim poszybował w powietrze i rozbił się o betonowe bandy z prędkością przekraczającą 200 km/h. Bolid BMW Sauber kilkukrotnie koziołkował i rozpadł się na drobne kawałki. Kubica się nie ruszał, a szefowie i pracownicy teamu z przerażeniem patrzyli w monitory.

Po wypadku Kubica był jednak przytomny i rozmawiał z lekarzami, którzy pojawili się na miejscu ok. 3 minuty później. - Jakież było moje zaskoczenie, kiedy dojechałem na miejsce, a Robert normalnie rozmawiał. Powtarzał w kółko "ten pieprzony Trulli" - wspomina Denis wydarzenie sprzed 12 lat.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 106. Andrzej Borowczyk: Kubica mógł wejść na szczyt. Wstępny kontrakt z Ferrari był już podpisany

Wypadek wyglądał koszmarnie, ale polski kierowca wyszedł z niego praktycznie bez szwanku. - Przewieźliśmy Roberta do punktu szpitalnego na torze. Tam przeszedł pierwsze badania. Potem błyskawicznie trafił do szpitala. Tam zrobiliśmy mu komplet badań. Od stóp do głów. I nic. Żadnych urazów. Jedyne co miał to skręcona kostka, ale i tak przetrzymaliśmy go przez noc na intensywnej terapii - dodał lekarz, który na temat Kubicy wypowiadał się w samych superlatywach.

Czytaj teżF1: chwile grozy Roberta Kubicy w Kanadzie. Moment, który mógł zmienić losy Polaka

Denis wyjawił, że w momencie wypadku pod kaskiem Kubica miał zdjęcie papieża Jana Pawła II, a sam kierowca nie zapomniał o ekipie medycznej już po wyjściu ze szpitala. - Zanim wyjechał z Montrealu odwiedził szpital. Wszedł na każde piętro i podziękował zespołowi, wręczając drobiazgi. Byłem kilka kilometrów dalej w biurze, ale do mnie też zajechał. Jest prawdziwym dżentelmenem - zakończył Denis.

Rok później Kubica na torze w Kanadzie odniósł swoje jedyne zwycięstwo w karierze w Formule 1. Tegoroczny wyścig zakończył na 18. miejscu (zobacz wyniki TUTAJ).

Komentarze (1)
TIR Kępno
10.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Robert to gość takich więcej