W niedzielę na torze Paul Ricard Robert Kubica po dobrym starcie awansował na 17. miejsce, ale bardzo szybko uporali się z nim Daniił Kwiat i Romain Grosjean. W tej sytuacji Polakowi pozostało toczyć wewnętrzną batalię z Georgem Russellem z Williamsa.
- Po starcie powiedziałem zespołowi, że czuję się szybszy. Nie zakładałem jednak, że coś zmienią. Chciałem pokonać Roberta w sprawiedliwej walce. Williams daje nam takie same możliwości i tak powinno być - skomentował sytuację Russell, a jego słowa cytuje formule1.de.
Czytaj także: Walka Kubicy i Russella zaprocentuje
Russell potrzebował kilkunastu okrążeń, by zbliżyć się do Kubicy, po czym ten wypchnął go lekko poza tor. 21-latek dopiął jednak swego nieco później. - Walka z Robertem była dla mnie atrakcją tego wyścigu - dodał.
ZOBACZ WIDEO Kubeł zimnej wody wylany na Roberta Kubicę. Mówi o "mniejszej przyjemności"
Sam Kubica podkreślał, że nie chciał doprowadzić do wypchnięcia Russella poza tor. - Jechaliśmy obok siebie w dziesiątym zakręcie. Zmagałem się z podsterownością. Za drugim razem zostawiłem mu miejsce na zewnątrz - stwierdził polski kierowca.
Czytaj także: Pojedynek Kubicy z Russellem (wideo)
Kubica ma świadomość tego, że walka na tyłach stawki, i to jeszcze z zespołowym partnerem, nie jest wielkim osiągnięciem. - Nie chcesz podejmować zbyt dużego ryzyka, gdy walczysz o 18. czy 19. miejsce z kolegą z zespołu. Sam wyścig układał się nam lepiej niż oczekiwaliśmy, bo opony nie niszczyły się tak szybko - podsumował.