F1: Grand Prix Austrii. Sebastian Vettel nie ma pretensji do Ferrari. "Nie ma w tym niczyjej winy"

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Sebastian Vettel (w środku) w boksie Ferrari
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Sebastian Vettel (w środku) w boksie Ferrari

- Nie ma w tym niczyjej winy - powiedział Sebastian Vettel. Problemy z silnikiem zrujnowały jego występ w kwalifikacjach F1 do Grand Prix Austrii. Kierowca Ferrari nie pojawił się na torze w Q3 i został sklasyfikowany na dziesiątym miejscu.

W tym artykule dowiesz się o:

Do problemów Sebastiana Vettela doszło pod koniec Q2. Niemiec zjechał do alei serwisowej, po czym mechanicy Ferrari rozpoczęli prace nad jego samochodem. Problem okazał się na tyle poważny, że 31-latka więcej nie oglądaliśmy na torze (czytaj więcej o tym TUTAJ).

Vettel został sklasyfikowany na dziesiątym miejscu, choć zyskał jedną pozycję wskutek kary dla Kevina Magnussena. Przekreśla to jednak szanse kierowcy Ferrari na sukces w Grand Prix Austrii.

Czytaj także: Sędziowie bezlitośni dla George'a Russella

- Doszło do awarii, więc nie mogliśmy odpalić samochodu. Straciliśmy kluczowy moment kwalifikacji. Dość szybko podjęliśmy decyzję, by wymienić zepsute części, ale zdjęcie podłogi nie jest łatwym zadaniem, by dotrzeć do kluczowych elementów - powiedział Sebastian Vettel w Sky Sports.

ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu

Niemiec docenił starania pracowników Ferrari, którzy bardzo długo walczyli z tym, aby przygotować mu samochód na choć jedno okrążenie w Q3. - Zrobili wszystko, co było w ich mocy. Nie dało się tego naprawić w tak krótkim czasie - dodał.

Ferrari może sobie pluć w brodę, bo do usterki w samochodzie Vettela doszło w momencie, gdy samochód włoskiej ekipy spisywał się naprawdę dobrze. Potwierdzeniem tego jest pole position dla Charlesa Leclerca.

Czytaj także: Kubica dał z siebie wszystko w kwalifikacjach 

- To frustrujące, ale nic nie możemy zrobić. Jednak nie ma w tym niczyjej winy. Musimy zrozumieć, co się stało, tak aby to się nie powtórzyło. Wiedziałem, że jeśli uda się naprawić tę awarię, to będę mógł pojechać ledwie jedno okrążenie. Na tym się skupiałem, by zachować koncentrację. Jednak to się nie wydarzyło - podsumował.

Komentarze (1)
Felix Pran
29.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
i to jest ta róznica miedzy Vetellem a Kubica.Vetell NIGDY nie skarzy w kapuje mechaników albo swoja stajnie.Kubica robi to CIAGLE.