W zeszłym roku Siergiej Sirotkin był etatowym kierowcą Williamsa. Zawdzięczał to głównie pieniądzom SMP Racing, które przelało na konta zespołu z Grove ok. 20 mln euro. Słabe wyniki Rosjanina sprawiły, że Brytyjczycy mieli wątpliwości co do kontynuowania współpracy. To samo tyczyło się sponsorów Sirotkina.
- Zdaję sobie sprawę, że ściganie się najwolniejszym samochodem w stawce może nie ma większego sensu, zwłaszcza dlatego, że niewielu ludzi, przede wszystkim w Rosji, rozumie jaki poziom rywalizacji jest obecny w F1. Dlatego też idealnie rozumiem decyzję SMP - powiedział Sirotkin w rozmowie z serwisem pl.motorsport.com.
Czytaj także: Gosia Rdest nadal w formie w W Series
23-latek zdradził, że nie zmienia to jego podejścia do F1 i wolałby nadal znajdować się w stawce. Gdy patrzy jednak na sytuację Roberta Kubicy, który zajął jego miejsce, jest mu go szkoda.
ZOBACZ WIDEO: Kubeł zimnej wody wylany na Roberta Kubicę. Mówi o "mniejszej przyjemności"
- Patrząc jakie trudności ma Robert i biorąc pod uwagę, że jest na moim miejscu, chciałbym, by jego przygoda z Williamsem, tak pięknie rozpoczęta, przebiegała w milszy sposób. Oczywiście gdy widzę jego problemy, to tak po ludzku jest mi go szkoda - dodał Sirotkin na łamach pl.motorsport.com.
Chociaż w zeszłym roku Sirotkin zdobył ledwie jeden punkt, to w poszczególnych sesjach treningowych czy kwalifikacyjnych potrafił wygrywać batalię z Lancem Strollem. W tym sezonie sytuacja w Williamsie jest nieco inna, bo George Russell jest regularnie szybszy od Roberta Kubicy.
Czytaj także: Specjalna klauzula w kontrakcie Daniela Ricciardo
Sirotkin nie przewiduje, aby cokolwiek w tej materii się zmieniło i wątpi, by Kubica był w stanie osiągać lepsze wyniki niż Russell. - Myślę, że rozegrano już wiele wyścigów i mamy porównanie występów Roberta na tle każdego innego kierowcy. Sądzę, że niewiele się zmieni - podsumował.