W kontrakcie Maxa Verstappena znajduje się klauzula wydajności, która pozwala mu wcześniej odejść z zespołu. Zapisy umowy regulują m.in. kwestię wygranych wyścigów w F1 oraz zajmowaną pozycję w mistrzostwach.
"Auto Bild" informował, że Verstappen będzie mógł odejść z Red Bull Racing, jeśli w pierwszej części sezonu nie wygra wyścigu. Jednak przed tygodniem 21-latek triumfował w Austrii. W mocy pozostaje inny z warunków - Verstappen musi znajdował się w czołowej trójce F1. Jeśli wypadnie poza czołówkę, będzie mógł rozglądać się za nowym pracodawcą.
Czytaj także: Raikkonen włączył się do dyskusji o samochodach F1
- Nie martwię się tym - powiedział Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu.
W tej chwili Max Verstappen zajmuje trzecie miejsce w mistrzostwach, ale czwarty Sebastian Vettel traci do niego ledwie trzy punkty. - Tak jak mówiłem w roku 2015, to jest nowy Ayrton Senna. Wtedy niektórzy krytykowali mnie za te słowa. Teraz jednak nikt nie wątpi w talent Maxa. Wygrana w Austrii była ważnym krokiem naprzód. On wie na co stać nas wspólnie z Hondą, japoński producent też zademonstrował swoją moc - dodał Marko.
Czytaj także: Russell nie wyobraża sobie F1 bez Silverstone
Austriak jest przekonany, że Red Bull w dalszej części sezonu wygra kolejne wyścigi, co zakończy dyskusję na temat możliwego odejścia Verstappena. - W Austrii po raz pierwszy korzystaliśmy z bardziej agresywnej wersji silnika. To była ogromna różnica. Później we Włoszech wprowadzimy kolejną modyfikację. Poprawiamy też podwozie co wyścig. Dlatego mogę ze spokojem powiedzieć, że będziemy mieć odpowiednie tempo - podsumował.
ZOBACZ WIDEO: Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku