Po raz kolejny w tym sezonie Robert Kubica okazał się gorszy od George'a Russella. Brytyjczyk wygrał z Polakiem wszystkie tegoroczne kwalifikacje. W sobotę na Silverstone dzieliło ich ponad 0,4 s (czytaj więcej o tym TUTAJ).
- Wiatr utrudnił trochę sytuację w kwalifikacjach. Zmienił się kierunek, zaczęły się podmuchy w drugim wyjeździe. Było lepiej w jednych zakrętach, w innych było gorzej - powiedział Kubica w rozmowie z Eleven Sports.
Czytaj także: 12-letni syn Charliego Whitinga rozpocznie wyścig na Silverstone
Niepokojące mogą być słowa Kubicy na temat odczuć za kierownicą modelu FW42. Polak był bowiem przekonany, że wycisnął maksimum z samochodu Williamsa, a stoper okazał się dla niego brutalny. Po raz kolejny w tym roku był bowiem najgorszy w stawce F1.
ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu
- Zdawało mi się, że pojechałem dobre okrążenie, że wszystko złożyłem w całość tak jak należy, a okazało się, że strata jest spora. Scenariusz jest taki sam od początku. Czasem jest lepiej, czasem gorzej - dodał Kubica w wywiadzie telewizyjnym.
Czytaj także: Rodzina Williamsa ucierpiała z powodu F1
Kubica ma przy tym świadomość, że niedzielne Grand Prix Wielkiej Brytanii będzie dla niego niezwykle wymagające. Zwłaszcza, jeśli do rywalizacji wtrąci się pogoda. - Dużo będzie zależało od wiatru. On przeszkadza wszystkim, ale nam jeszcze bardziej. Sytuacja zmienia się bardzo szybko pod tym względem. To będzie długi wyścig. Tym bardziej, że jeśli jest się dublowanym w szybkich zakrętach, to trudno w ogóle utrzymać się na torze - podsumował kierowca Williamsa.