F1: Robert Kubica ratował się przed kolizją w pierwszym zakręcie. George Russell narozrabiał (wideo)
Niewiele brakowało, a Robert Kubica zaraz po starcie do Grand Prix Węgier zderzyłby się z Antonio Giovinazzim. To konsekwencja jazdy George'a Russella, który wypchnął Włocha w kierunku środku toru.
Jednak już w pierwszym zakręcie Kubica stracił przewagę wypracowaną nad Ricciardo. Niewiele brakowało, a kierowca Williamsa zanotowałby kontakt z Antonio Giovinazzim i musiał gwałtownie hamować, by nie uderzyć przednim skrzydłem w tylną oponę w samochodzie Alfy Romeo.
Czytaj także: Williams zaskoczony postępami
W tej sytuacji najbardziej narozrabiał George Russell. Drugi z kierowców Williamsa znajdował się na zewnętrznej i nagle zmienił kierunek jazdy przed Giovinazzim, zmuszając Włocha do jazdy w kierunku środku toru.
Kubica ucierpiał najbardziej wskutek efektu domina. 34-latek może jednak mówić o sporym szczęściu, bo gdyby doszło do kontaktu, najpewniej ucierpiałoby przednie skrzydło w jego samochodzie, co wiązałoby się z przedwczesnym pit-stopem i uszkodzeniem podłogi w modelu FW42.
Czytaj także: Odpadające lusterko w samochodzie Kubicy
ZOBACZ WIDEO: Szalony mecz Manchesteru City z Liverpoolem. Decydowały karne! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]