F1: Lewis Hamilton i Max Verstappen w innej lidze. Reszta rywali bez szans na nawiązanie walki

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton (po lewej) i Max Verstappen
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton (po lewej) i Max Verstappen

- Hamilton i Verstappen jechali w innej lidze - ocenił Toto Wolff, szef Mercedesa. Austriak nie szczędził komplementów zwłaszcza swojemu kierowcy, który w trakcie Grand Prix Węgier zniwelował ogromną stratę do prowadzącego Holendra.

Grand Prix Węgier było popisem jazdy w wykonaniu Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk najpierw wyprzedził Valtteriego Bottasa, a później ruszył w pogoń za Maxem Verstappenem. Gdy Mercedes zauważył, że szanse by wyprzedzić Holendra na torze są niewielkie, postanowił zmienić strategię.

Hamilton zjechał po nowy komplet opon, na czym stracił ok. 20 sekund, ale za sprawą znacznie świeższego ogumienia był w stanie regularnie zmniejszać straty do rywala. Kluczowe było w tym momencie trzymanie równego tempa, a 34-latek pojechał kilka okrążeń na poziomie z kwalifikacji.

Czytaj także: Williams będzie zwlekać z decyzją ws. Kubicy

Świetna jazda dała Hamiltonowi ósme zwycięstwo w tym sezonie. - Aby tak zdominować rywalizację, potrzebujesz dobrze zarządzanego zespołu. Jednak on nic nie osiągnie bez odpowiedniego gościa w samochodzie. Lewis na Węgrzech wkroczył na inny poziom - ocenił na łamach "Motorsportu" Toto Wolff, szef Mercedesa.

ZOBACZ WIDEO: 2. Bundesliga: Zwariowana druga połowa w meczu Heidenheim - VfB Stuttgart! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Austriak był też pod wrażeniem jazdy Verstappena, który długo był w stanie odpierać ataki aktualnego mistrza świata F1, choć dysponuje gorszym samochodem.

- Kiedy w pierwszej fazie wyścigu Hamilton gonił Verstappena i robił to na oponach z twardej mieszanki, widać było jaką klasę mają obaj kierowcy. Obaj mają do siebie ogromny szacunek. Trudno to inaczej ocenić, gdy widzisz jak obaj wjeżdżają w zakręt koło w koło z prędkością grubo ponad 200 km/h - dodał Wolff.

Wygrana Hamiltona pozwoliła mu umocnić się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej F1. Brytyjczyk ma 62 punkty przewagi nad Bottasem. Trzeci jest Verstappen ze stratą 69 "oczek" do lidera.

Czytaj także: Brytyjczycy krytycznie o Kubicy

- Odkładając na bok walkę Verstappena z Hamiltonem, widać było jak pozostali jadą w innej lidze. Jednak po przerwie wakacyjnej czekają nas wyścigi na Spa i Monzy, a to zupełnie inne obiekty. Bardzo ważna na nich jest prędkość, a to będzie pasować Ferrari. Dla nas to będą trudne Grand Prix, więc ważne byśmy się cieszyli obecną chwilą - podsumował Wolff.

Źródło artykułu: