Carlos Sainz zajmuje w tej chwili siódme miejsce w klasyfikacji generalnej F1. Hiszpan traci tylko kilka punktów do szóstego Pierre'a Gasly'ego, który do niedawna był kierowcą Red Bull Racing. To pokazuje jak spory progres zanotował w tym roku McLaren.
Zwłaszcza że bardzo dobrze spisuje się także Lando Norris, który jest w pierwszej dziesiątce, choć dla niego to pierwszy sezon w F1. Dobra jazda Sainza i Norrisa sprawiła, że McLaren przedłużył już umowy ze swoimi kierowcami także na sezon 2020.
To właśnie w przyszłym roku ekipa z Woking zamierza dołączyć na stałe do czołówki Formuły 1. - Ten sezon to dla nas praca pod kątem przyszłorocznej rywalizacji. W drugiej połowie roku zamierzamy się skupić na przyszłości, chcemy się do niej jak najlepiej przygotować. Nie sądzę, abyśmy zdołali nagle poprawić się na tyle, aby w tym sezonie walczyć z Mercedesem, Red Bullem i Ferrari - powiedział Sainz, którego cytuje "Motorsport".
ZOBACZ WIDEO Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku
Czytaj także: Max Verstappen zachwycony Hondą
- Oczywiście, poprawa o kilka setnych sekundy byłaby mile widziana i pracujemy nad tym, aby tak było. Prawda jest jednak także, że każdy ma taki cel i każdy do niego dąży. Musimy się upewnić, że idziemy w dobrym kierunku pod kątem przyszłego roku. Nasz plan to mocne wejście w sezon 2020 i na to poświęcimy drugą połowę tegorocznej rywalizacji - przyznał otwarcie Hiszpan.
Czytaj także: Daniel Ricciardo krytykuje Pierre'a Gasly'ego
Pierwsze trzy wyścigi były dla Sainza wyjątkowo pechowe, bo nie zdobywał w nich punktów. Jednak od rundy w Baku 25-latek spisuje się wyśmienicie. - Na początku brakowało mi szczęścia, ale kolejne weekendy pokazały, że mam równą, wysoką formę. Ciężka praca przyniosła efekty. Mamy dobrą strategię, krótkie pit-stopy i udane niedziele. Oby tak dalej - zakończył Hiszpan.