F1: Grand Prix Belgii. Kary dla Ricciardo, Hulkenberga i Sainza. Kierowcy Renault i McLarena cofnięci na starcie

Materiały prasowe / Renault / Na zdjęciu: Daniel Ricciardo
Materiały prasowe / Renault / Na zdjęciu: Daniel Ricciardo

Daniel Ricciardo, Nico Hulkenberg i Carlos Sainz to kolejni kierowcy, którzy otrzymają karę przesunięcia na polach startowych w Grand Prix Belgii. Renault i McLaren postanowiły wymienić części w silnikach swoich kierowców.

Renault chce rozpocząć drugą część sezonu F1 od mocnego uderzenia. Dlatego francuski zespół postanowił wymienić niektóre elementy w silnikach  Daniela Ricciardo i Nico Hulkenberga. Jednostki napędowe w specyfikacji "C" mają gwarantować więcej mocy i zwiększać szanse Australijczyka i Niemca na walkę o czołowe lokaty w F1.

Ponieważ wcześniej Ricciardo i Hulkenberg wypełnili limity związane z niektórymi elementami silnika, zostaną karnie przesunięci na polach startowych. Obaj zostaną cofnięci o co najmniej pięć pozycji. Jeśli po treningach zmiany w silnikach będą poważniejsze, grozić im będzie start z końca stawki.

Czytaj także: Robert Kubica żyłą złota

Chwilę przed rozpoczęciem pierwszego treningu informację o wymianie elementów silnika u Carlosa Sainza przekazał też McLaren. Dla Hiszpana również oznacza to przesunięcie w tył na polach startowych.

Ricciardo, Hulkenberg i Sainz nie są jedynymi kierowcami, którzy rozpoczęli rywalizację w Belgii ze świadomością utraty pozycji na polach startowych. Honda postanowiła bowiem wymienić silniki u Alexandra Albona i Daniiła Kwiata, przez co obaj spadną na tył stawki F1.

Czytaj także: Kubica nagrał specjalny film przed GP Belgii

Na karach dla Albona i Kwiata zyska Robert Kubica. Wydaje się, że sankcje dla Ricciardo i Hulkenberga nie wpłyną na ustawienie Kubicy na starcie. Renault w tym roku zwykle kwalifikuje się w okolicach pierwszej dziesiątki, więc nawet po otrzymaniu kar kierowcy stajni z Enstone znajdą się przed Polakiem.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Bayern Monachium docenił Lewandowskiego. "Piłkarze po trzydziestce nie otrzymują długoletnich umów"

Źródło artykułu: