Pogoda w okolicach Monzy zaczęła się już psuć w czwartek, gdy nad tor nadeszły chmury deszczowe. Spadł z nich lekki deszcz, ale prognozy na dalszą część weekendu są znacznie mniej pesymistyczne.
W momencie rozpoczęcia porannej sesji treningowej Formuły 1 w piątek (godz. 11) tor powinien być zalany wodą. Synoptycy przewidują bowiem opady w Lombardii od wczesnych godzin porannych. Tak kiepska pogoda ma się utrzymać przez niemal cały dzień, dlatego najprawdopodobniej drugi trening (godz. 15) też będzie rozrywany w deszczowych warunkach.
Czytaj także: Wybór nowego kierowcy Haasa może się opóźnić
Sobota przyniesie zmianę o 180 stopni, co będzie ogromnym wyzwaniem dla zespołów. Wtedy niebo ma się przejaśnić, a temperatura będzie znacznie wyższa niż w piątek. Oznacza to, że kierowcy F1 przystąpią w ciemno do rywalizacji w kwalifikacjach. Nie będą bowiem w stanie wykorzystać danych z piątkowych sesji treningowych.
ZOBACZ WIDEO: Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku
Piątkowe przejazdy w deszczu mogą się przydać w niedzielę. Wtedy znów spodziewane są opady deszczu. Mają one nadejść o poranku, a druga część dnia ma być pogodna. Nie wiadomo jednak, czy tor zdąży wyschnąć przed rozpoczęciem wyścigu F1 (godz. 15.10).
Czytaj także: Sebastian Vettel nie widzi problemu w team orders
Po raz ostatni kierowcy musieli rywalizować w deszczu przy okazji lipcowego Grand Prix Niemiec. Wtedy w bardzo trudnych warunkach niemal połowa stawki nie dojechała do mety. Dało to 10. pozycję Robertowi Kubicy i upragniony punkt. Biorąc pod uwagę formę Williamsa, Kubica i jego zespół muszą liczyć na powtórkę we Włoszech, aby marzyć o zdobyczy punktowej.