Robert Kubica przeżywał już swój "domowy" wyścig, gdy Formuła 1 rywalizowała na Węgrzech. Wtedy na Hungaroring przybyło niemal 50 tys. fanów z Polski. Teraz przed 34-latkiem Grand Prix Włoch, gdzie znów będzie mógł liczyć na gorące wsparcie fanów. Spora część Włochów traktuje go bowiem niczym swojego reprezentanta (czytaj więcej o tym TUTAJ).
- Nie tylko Monza, ale też Włochy są dla mnie wyjątkowe. Dorastałem w tym kraju jako dziecko, począwszy od kartingu - powiedział Kubica na specjalnie stworzonym filmie.
Czytaj także: Wybór nowego kierowcy Haasa może się opóźnić
Dla Kubicy tor zlokalizowany w pobliżu Mediolanu wiąże się z mnóstwem wspomnień. - Zdobyłem tu pierwsze podium w F1 w ledwie trzecim występie. To było coś niespodziewanego. Odczucia na podium, przy tych wszystkich włoskich fanach zgromadzonych wokół, były wyjątkowe. To najprawdopodobniej było najprzyjemniejsze podium w moim życiu - dodał kierowca Williamsa.
ZOBACZ WIDEO: Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku
Wcześniej George Russell zapowiedział, że charakterystyka Monzy nie współgra najlepiej z samochodem Williamsa i ekipę czeka "najgorszy wyścig w tym roku" (czytaj więcej o tym TUTAJ). Mimo to, Kubica uważa, że tor może dać sporo frajdy kierowcom.
- To jest najszybszy tor w kalendarzu. Średnia prędkość na nim jest ogromna. Ten obiekt jest naprawdę wspaniały do jazdy samochodem F1. Ktoś może powiedzieć, że to samo ostatnio mówiłem o Spa-Francorchamps, ale Monza jest wyjątkowa ze względu na wiele czynników - stwierdził.
Czytaj także: Z końca stawki na piąte miejsce. Albon zachwycił w F1
Kubica ma przy tym świadomość, że odpowiednie ustawienie modelu FW42 pod waruki panujące na Monzy nie będzie zadaniem łatwym. - Odczucia jakie się ma podczas jazdy po Monzie są niepowtarzalne. Ma się wrażenie, że samochód wymyka się spod kontroli i trzeba znaleźć kompromis pomiędzy prędkością maksymalną a dobrym balansem na hamowaniach i przejeżdżaniem przez krawężniki - podsumował krakowianin.