F1: Toto Wolff bagatelizuje awarie Roberta Kubicy i Sergio Pereza. "Nie zmniejszyliśmy mocy silników"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Instagram / Formula 1 / Na zdjęciu: Robert Kubica
Instagram / Formula 1 / Na zdjęciu: Robert Kubica
zdjęcie autora artykułu

Sergio Perez i Robert Kubica mieli ostatnio spore kłopoty z silnikami Mercedesa. Szef niemieckiego zespołu bagatelizuje jednak ten problem. - Nie zmniejszyliśmy mocy naszych jednostek - powiedział Toto Wolff.

Najpierw w Grand Prix Belgii doszło do awarii silników Sergio Pereza i Roberta Kubicy. Były to jednostki w najnowszej, poprawionej specyfikacji i do tej pory nieużywane. Usterki w tak świeżych maszynach miały wywołać pewne obawy w fabryce w Brixworth.

Mercedes nie miał nawet wystarczającej liczby części zapasowych, aby naprawić silniki Pereza i Kubicy. Dlatego obaj przystąpili do Grand Prix Włoch z używanymi jednostkami. Co więcej, w kwalifikacjach na Monzy w starszej jednostce Pereza znów doszło do awarii.

Czytaj także: Możesz się poczuć jak Robert Kubica

W późniejszym wyścigu F1 Lewis Hamilton i Valtteri Bottas nie byli w stanie na prostych zbliżyć się i wyprzedzić prowadzącego Charlesa Leclerca z Ferrari. Wywołało to spekulacje, że Mercedes po awariach w silnikach Pereza i Kubicy nieco zmniejszył moc, aby wydłużyć ich żywotność.

ZOBACZ WIDEO: Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku

- Nie, nie ograniczyliśmy mocy i nie zmienialiśmy trybów pracy silnika. Jechaliśmy zgodnie z planem i bardzo się cieszę, że wszystkie samochody wyposażone w jednostki w trzeciej specyfikacji dojechały do mety - powiedział "Motorsportowi" Toto Wolff.

Część kibiców zwróciła uwagę na to, że problemy z silnikami w trzeciej specyfikacji nie dotknęła wyłącznie kierowców współpracujących z Mercedesem - Lewisa Hamiltona, Valtteriego Bottasa i George'a Russella, bo kierowca Williamsa należy przecież do akademii talentów niemieckiego producenta.

Czytaj także: Pracownik szpitala w Paryżu o zdrowiu Schumachera

Wolff odrzucił jednak teorie spiskowe i zapowiedział, że chce się skupić na przyszłości. - Wiem, że tracimy do Ferrari względem mocy na prostych i znam nasz problem. Jego zrozumienie jest pierwszym krokiem w celu dogonienia rywali. Jednak wyścig na Monzy jest już za nami. Teraz musimy się skupić na przyszłości - dodał szef Mercedesa.

Awaria w silniku Kubicy będzie mieć przykre konsekwencje dla Polaka. 34-latek w dalszej fazie sezonu będzie musiał bowiem sięgnąć po czwartą jednostkę w tym roku, co będzie równoznaczne ze złamaniem przepisów i karnym startem z końca stawki (czytaj więcej o tym TUTAJ). Zgodnie z regulaminem, kierowca F1 w trakcie sezonu może skorzystać z trzech silników.

Źródło artykułu:
Czy Williams i Mercedes faworyzują George'a Russella?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (8)
avatar
Michal Furmaniak
11.09.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Roberto i tak będzie ostatni także złamanie przepisów będzie tylko głupią formułką. Williams nie ma kasy. Już dawno było wiadomym, że są biedakami. Córka Franciszka doprowadzi albo już doprowad Czytaj całość
Baziorek
11.09.2019
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
"34-latek w dalszej fazie sezonu będzie musiał bowiem sięgnąć po czwartą jednostkę w tym roku, co będzie równoznaczne ze złamaniem przepisów i karnym startem z końca stawki" Czytaj całość