F1: Sebastian Vettel na wylocie z Ferrari. Ralf Schumacher obawia się o przyszłość rodaka

F1: Sebastian Vettel nie jest numerem dwa w Ferrari. Zespół ma dwie "jedynki"

Sebastian Vettel zaczynał sezon F1 ze statusem lidera Ferrari, a kierownictwo włoskiego zespołu zapewniało, że 32-latek może liczyć na pełne wsparcie i jest kandydatem do tytułu mistrzowskiego. Wystarczyło jednak kilka wyścigów, by fani zobaczyli, że znacznie większym potencjałem dysponuje Charles Leclerc.

Leclerc wygrał ostatnie dwa wyścigi F1 w Belgii i Włoszech, dzięki czemu wyprzedził Vettela w klasyfikacji generalnej F1. Nie wróży to najlepiej byłemu mistrzowi świata. Zwłaszcza że podczas Grand Prix Włoch 32-latek zanotował fatalny błąd.

Czytaj także: Robert Kubica odrzuca teorie ekspertów

- Taki wyścig, jakiego Vettel doświadczył na Monzy, to najgorsza rzecz jaka mogła mu się przytrafić. Podejrzewam, że został zdegradowany do roli kierowcy numer dwa w Ferrari. Można dojść do takiego wniosku, jeśli poczyta się niektóre wypowiedzi szefów zespoły - powiedział Ralf Schumacher w Sky.

ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu

- Vettel powinien się bardziej otworzyć na publiczność. Być może wyjściem byłoby udzielenie szczerego wywiadu, w którym opowiedziałby z czym się mierzy, w jakiej sytuacji się znajduje - dodał były kierowca F1.

Obecny kontrakt Sebastiana Vettela z Ferrari wygasa po sezonie 2020. Nie brakuje jednak opinii, że Niemiec może przedwcześnie opuścić ekipę. Schumacher się z tym zgadza.

Czytaj także: Orlen wycisnął maksimum z obecności w F1

- Sebastian musi poprawić swoje wyniki, musi unikać takich błędów jak ostatnio. Ten na Monzy był kolejnym w ostatnim okresie. To nie powinno się zdarzyć. Jeśli to się nie zmieni, to nie jestem pewien czy Ferrari go zatrzyma na kolejny rok. Vettel musi zdominować Leclerca do końca roku. Jeśli tego nie zrobi, to może być jego koniec - podsumował młodszy z braci Schumacherów.