Po raz pierwszy w tym sezonie F1 obaj kierowcy Williamsa nie dojechali do mety. Na 29. okrążeniu George Russell rozbił swój samochód o bandy wskutek awarii samochodu, a po chwili zespół kazał Robertowi Kubicy zjechać do garażu. Polak nie ukrywał zaskoczenia decyzją ekipy, bo w jego samochodzie nie doszło do żadnej usterki i był on w stanie kontynuować jazdę w Grand Prix Rosji.
Branżowy serwis planetf1.com postanowił w tej sytuacji ocenić obu kierowców Williamsa na 5 (w skali 1-10).
Czytaj także: Mechanicy Williamsa tym razem zawiedli
"Kubicy powiedziano, by zakończył ściganie wkrótce po wypadku Russella. Każdy zakładał, że w tej sytuacji podobna awaria mogła spotkać Polaka, stąd decyzja Williamsa. Zespół podkreślił jednak, że chciał oszczędzać części. Dziwny przypadek" - napisali brytyjscy dziennikarze w uzasadnieniu noty Kubicy.
Tym razem Brytyjczycy nie szukali też usprawiedliwień dla Russella. "Rozbił się podczas wirtualnej neutralizacji, co wywołało pojawienie się samochodu bezpieczeństwa na torze. To drugi z rzędu nieukończony wyścig dla Russella. Co zrozumiałe, to budzi ogromną frustrację u niego" - stwierdził serwis planetf1.com.
Czytaj także: Leclerc nie stracił zaufania do Vettela
Warto podkreślić, że Kubica i Russell wcale nie byli najgorzej ocenionymi kierowcami przez Brytyjczyków. Przy nazwiskach Kimiego Raikkonena i Antonio Giovinazziego pojawiły się "czwórki". Dla obu kierowców Alfy Romeo wyścig w Soczi nie był udany. Fin popełnił falstart, za co otrzymał karę i sam wykluczył się z walki o punkty. Włoch stracił przednie skrzydło po starcie.
ZOBACZ WIDEO Lekkoatletyka. MŚ 2019 Doha: bieg jak sezon. Adam Kszczot zagubiony