Po tym sezonie dobiegnie końca trzyletnia przygoda Nico Hulkenberga z Renault. Francuzi zakontraktowali bowiem Estebana Ocona, z którym wiążą spore nadzieje na przyszłość. W tej sytuacji Niemiec długo prowadził rozmowy z Haasem, ale amerykański zespół postawił na Romaina Grosjeana.
- Negocjacje z Haasem upadły z różnych powodów. Jednym z czynników były ich słabe wyniki w obecnym sezonie F1 - powiedział Hulkenberg w rozmowie z "Sportboxem".
Czytaj także: Formuła 1 zareagowała na plotki ws. nowych zespołów
W tej sytuacji jedyną nadzieją dla Hulkenberga na pozostanie w F1 jest Alfa Romeo. W stajni z Hinwil niepotwierdzona pozostaje przyszłość Antonio Giovinazziego. Włoch należy jednak do akademii talentów Ferrari, a włoski producent ma prawo obsadzenia jednego miejsca w tej ekipie.
ZOBACZ WIDEO: Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku
Atutem Hulkenberga jest za to znajomość z Fredericem Vasseurem, z którym współpracował w niższych seriach wyścigowych. - Nikt nie zna go lepiej niż ja. Był mistrzem F3 i F2 w barwach mojego zespołu, to ja sprowadzałem go do Renault - powiedział ostatnio Vasseur.
Niemiecki kierowca potwierdził, że ostatnio rozmawiał z Vasseurem i oferował mu swoje starty w sezonie 2020. - Znam go od wielu lat, jesteśmy przyjaciółmi. To oczywiste, że porozmawialiśmy na ten temat - zdradził.
Czytaj także: Williams przygotował nowe części
W tej chwili nie wiadomo jednak kiedy wyjaśni się przyszłość Hulkenberga. - Nie mam pewności, co do terminu. Mamy jednak taką porę roku, kiedy wszystko się klaruje. Zobaczymy, jak to wszystko się potoczy. Czy jeśli znajdę się poza F1, to będę chciał wrócić w roku 2021? Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Możliwe, że nie będę w ogóle zainteresowany powrotem - podsumował.