F1: Williams przygotował nowe części na Grand Prix Japonii. "To ciąg dalszy przygotowań do sezonu 2020"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

- Przyjeżdżamy do Japonii z nowymi częściami - zdradza Dave Robson z Williamsa przed Grand Prix Rosji. Robert Kubica uznaje tor Suzuka za jeden z najlepszych w kalendarzu F1, a nigdy wcześniej okazji do startu na nim nie miał George Russell.

Sporo kontrowersji przyniosło wycofanie Roberta Kubicy z ostatniego wyścigu F1, jaki odbył się na torze w rosyjskim Soczi. Williams tłumaczył bowiem swoją decyzję chęcią zaoszczędzenia części przed kolejnymi rundami F1 poza Europą. Tymczasem ekipa w najnowszym komunikacie pochwaliła się tym, że w Grand Prix Japonii będzie dysponować szeregiem nowych komponentów.

- Przybywamy na Suzukę z nowymi częściami. To ciąg dalszy naszych przygotowań do sezonu 2020. Oprócz tych elementów testowych, przeprowadzimy też ocenę komponentów względem poprzedniego wyścigu. W ten sposób sprawdzimy, czy konfiguracja samochodu uległa poprawie i czy lepiej rozumiemy opony. Pirelli przywiozło do Japonii mieszanki, które mieliśmy wcześniej w Belgii i Wielkiej Brytanii, więc powinny dobrze sobie radzić z warunkami w Japonii - wyjaśnił Dave Robson, starszy inżynier wyścigowy Williamsa.

Czytaj także: Williams nie zamierza komentować zamieszania z Orlenem

Zdaniem Brytyjczyka, Grand Prix Japonii może być dla Williamsa okazją do odbicia się od dna. - Mamy za sobą trudny weekend w Rosji. W Japonii odżyjemy na nowo. Będziemy gotowi kontynuować nasz proces poprawy, którego jesteśmy świadkami od połowy sezonu - dodał Robson.

ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu

Dla Kubicy występ w Grand Prix Japonii oznacza powrót na tor, na którym po raz ostatni ścigał się w roku 2010. Polak nie ukrywa, że ma dobre wspomnienia związane z azjatyckim krajem.

- Grand Prix Japonii to jeden z bardziej ekscytujących wyścigów F1 w kalendarzu. Suzuka to tor, gdzie mamy miejsca, w które wyciskają maksimum z samochodu. Mam na myśli chociażby sekcję szybkich zakrętów w pierwszym sektorze. Środkowa część jest wolniejsza, z kilkoma nawrotami. Aż dochodzimy do szybkiego fragmentu toru, który prowadzi do ostatniego zakrętu - opisał japoński tor Kubica.

Polak nie ukrywa, że lubi się ścigać na japońskiej ziemi. - To jest obiekt, który zachował w sobie DNA tego sportu. Do tego japońscy kibice tworzą niesamowitą atmosferę. Czuć ją nie tylko, gdy siedzisz w samochodzie, ale również wtedy gdy jesteś poza nim - dodał Kubica.

Czytaj także: Orlen ma dość Williamsa. Trudno mu się dziwić

Za to po raz pierwszy na obiekcie w kraju kwitnącej wiśni zaprezentuje się George Russell. - Japonia to wyścig F1, na który czekałem od dawna. Suzuka jest fantastycznym torem i nie mogę się doczekać momentu, kiedy na niego wyjadę. Byłem tam tylko raz jako kierowcy rezerwowy, a mimo to odczuwałem tę niesamowitą atmosferę tego miejsca. Do tego charakterystyka japońskiego toru powinna nam lepiej odpowiadać niż Soczi. Dlatego liczę, że zaprezentujemy lepsze tempo - podsumował Russell.

Źródło artykułu: