Robert Kubica po sezonie 2019 nie będzie kierowcą Williamsa, ale chce pozostać w padoku Formuły 1. Za kulisami trwają rozmowy ws. przyszłości krakowianina, a sporo do powiedzenia ma w nich Orlen. Polski gigant paliwowy zamierza bowiem nadal promować swoją markę poprzez F1.
- Nie wchodzi się do F1 tylko na jeden rok. O tym wszyscy doskonale wiemy. To jest budowanie rozpoznawalności marki. Prowadzimy rozmowa z kilkoma partnerami. Orlen będzie w F1, będzie związany z Robertem Kubicą - powiedział Daniel Obajtek w rozmowie z "Pulsem Biznesu" podczas Kongresu 590 w Rzeszowie.
Czytaj także: Kubica musiał walczyć o udowodnienie swojej pozycji
Orlen chce wykorzystać obecność w F1, aby zwiększyć rozpoznawalność swojej marki. Lada moment na zagranicznych stacjach w Czechach i Niemczech pojawi się szyld "Orlen Group". Do tej pory stacje paliw w tych krajach funkcjonowały pod nazwami Benzina i Star, przez co nie budziły skojarzeń z Orlenem. Docelowo może dojść do kompletnego rebrandingu tych marek.
Wzrost rozpoznawalności Orlenu uzależniony będzie od tego, na jakich warunkach Orlen pozostanie w F1. Obajtek zapewnił, że w rozmowach z zespołami pada jeden argument - konieczność zakontraktowania Roberta Kubicy.
- Warunek jest jeden. Robert Kubica. Mamy badania i widzimy jaka jest rozpoznawalność Roberta Kubicy w Polsce. Ten proces biznesowy się udał. Sam ekwiwalent zwrotu w mediach to 60 mln zł, nie mówię już o wzroście sprzedaży detalicznej na poziomie 600 mln zł. Mamy badania, ile procent klientów z konkurencji przeszło do nas. Roberta Kubicę popiera 70 proc. badanych, niezależnie od wyników - wyjaśnił Obajtek.
Czytaj także: Kierowcy ze środka stawki F1 czują się sfrustrowani
Prezes Orlenu podał też konkretny termin, w którym należy spodziewać się decyzji, co do przyszłości firmy i Kubicy w F1. - Rozmowy są kreatywne i intensywne. Plan mamy wspólny z Robertem. Jesteśmy przygotowani na wiele ewentualności. Będziecie państwo zadowoleni. Uważam, że w ciągu 1,5-2 miesięcy sprawa będzie jasna - podsumował.
ZOBACZ WIDEO El. ME 2020. Łotwa - Polska. Zapytaliśmy Roberta Lewandowskiego o słowa Zbigniewa Bońka. Wymijająca odpowiedź