F1: Fernando Alonso zakpił z Lewisa Hamiltona. "Nie możesz apelować do ludzi, by nie jedli mięsa"

Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Fernando Alonso
Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Fernando Alonso

- Kierowcy F1 latają samolotami 200 razy w roku. Nie można przy tym apelować do ludzi, by nie jedli mięsa i dbali o środowisko - mówi Fernando Alonso. Hiszpan jest kolejną osobą, która wbiła szpilkę Lewisowi Hamiltonowi.

Wpis Lewisa Hamiltona w mediach społecznościowych wywołał olbrzymie kontrowersje. Brytyjczyk napisał w jednym z instastories, że ma ochotę "zrezygnować z wszystkiego", przez co niektórzy zaczęli zastanawiać się, czy 34-latek myśli o końcu kariery w F1.

Prawda okazała się banalna. Hamilton miał na myśli zachowanie ludzkości i marginalizowanie tematu ochrony środowiska i ekologii. "Weganizm to jedyny sposób, aby w sposób skuteczny uratować naszą planetę" - dodał później kierowca Mercedesa, gdy jego wpisami żył już cały świat motorsportu.

Czytaj także: Zaawansowane rozmowy Orlenu ws. Kubicy

Bardzo krytycznie na wpisy Hamiltona zareagował Jean-Éric Vergne. Aktualny mistrz Formuły E zasugerował Brytyjczykowi, że skoro chce tak mocno dbać o środowisko, to powinien porzucić F1 na rzecz elektrycznej serii wyścigowej (czytaj więcej o tym TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: F1. Robert Kubica o swoich początkach. "Musiałem podkładać poduszki na siedzenie żeby cokolwiek widzieć"

O krok dalej poszedł Fernando Alonso. - Myślę, że zachowałbym dla siebie swoje nawyki żywieniowe - skomentował w "Cadena Cope" były kierowca McLarena i dawny partner zespołowy Hamiltona.

38-latek zwrócił uwagę na to, że Hamilton jest nieautentyczny w swoich nawoływaniach do walki o czystą planetę. - Sam nigdy nie będę publikował takich wpisów jak Lewis. Z prostej przyczyny. Nie możesz pisać czegoś w internecie jednego dnia, a kolejnego robić czegoś zupełnie innego. Wszyscy znamy styl życia Lewisa. Kierowcy F1 latają samolotami 200 razy w roku. On jeszcze częściej. Dlatego w tej sytuacji nie można apelować do ludzi, by nie jedli mięsa i dbali o środowisko - dodał Alonso.

Czytaj także: Kubica nie zamierza wywieszać białej flagi

Były mistrz świata F1 posiada obecnie markę odzieżową Kimoa, która produkuje kolekcję ubrań m.in. dla surferów. Zyski ze sprzedaży przeznaczane są m.in. na rzecz organizacji, które walczą z zanieczyszczeniem oceanów. Co więcej, firma Alonso sporą część produktów tworzy z wykorzystaniem recyklingu plastikowych butelek.

- Uważam, że tego typu działalność czy też organizowanie akcji charytatywnych przynosi znacznie lepsze efekty niż jakikolwiek wpis czy słowa wypowiedziane w mediach - podsumował Alonso.

Źródło artykułu: