F1: Max Verstappen chce tytułu mistrzowskiego. Odbył tajne spotkanie z szefami Hondy

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Nie wiadomo, jaka przyszłość czeka Maxa Verstappena w F1. Holender chce walczyć o tytuł mistrzowski, ale musi mieć odpowiedni samochód, a tego Red Bull mu nie gwarantuje. Dlatego 22-latek odbył ostatnio tajne spotkanie z szefami Hondy.

Zdaniem niektórych ekspertów F1, Max Verstappen poziomem umiejętności przeskoczył już Lewisa Hamiltona. Nie odzwierciedla tego tabela kierowców Formuły 1, w której 22-latek zajmuje dopiero czwarte miejsce. Wynika to ze znacznie słabszego samochodu Red Bull Racing.

"Czerwone byki" korzystają z silników Hondy, które są znacznie słabsze od konkurencji spod znaku Ferrari czy Mercedesa. Ma to wpływ na wyniki Verstappena, dlatego ten postanowił porozmawiać z szefami japońskiej firmy, aby poznać ich plany na przyszłość.

Czytaj także: Ferrari szuka sposobu na pokonanie Mercedesa

- Max spotkał się z nami, w naradzie uczestniczyli też Helmut Marko i Christian Horner z Red Bulla. Chciał, abyśmy mu nakreślili pan na przyszłość. Zrobiliśmy to. Powiedział nam, że do tej pory Honda spełniła wszystkie obietnice, jakie wcześniej składała. Ciągle nam ufa - powiedział w "El Confindencial" Masashi Yamamoto, dyrektor zarządzający Hondy w F1.

ZOBACZ WIDEO: Serie A. Przełamanie Krzysztofa Piątka! Milan remisuje pod wodzą nowego trenera [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Decyzja o odbyciu spotkania z szefami Hondy nie jest zaskoczeniem. Kontrakt Verstappena z Red Bullem wygasa po sezonie 2020. Jeśli dotychczasowy zespół nie będzie w stanie zapewnić mu zwycięskiego samochodu, Holender będzie musiał pomyśleć o zmianie pracodawcy.

Zainteresowanie usługami Verstappena już w tym roku wyrażał m.in. Mercedes. Po sezonie 2020 w niemieckiej ekipie kończą się umowy Lewisa Hamiltona i Valtteriego Bottasa, co może otworzyć furtkę do głośnego transferu.

Czytaj także: Co Haas może zaoferować Kubicy?

- Mam nadzieję, że Honda kiedyś całkowicie przejmie Red Bulla. Toro Rosso już postanowiło zmienić nazwę od roku 2020. Spore wpływy na te zespoły mają też Tajowie i firmy pochodzące z Azji. To nie przypadek, że Albon dostał szansę właśnie od nich - skomentował w racingnews365.nl Jan Lammers, były kierowca F1 i szef Grand Prix Holandii.

Lammers liczy bowiem, że Honda będzie w stanie stanąć do rywalizacji finansowej. z Ferrari czy Mercedesem, dając przy tym Verstappenowi odpowiednie narzędzie do odnoszenia zwycięstw w F1.

Źródło artykułu: