Kubica zajął 18. miejsce w GP Meksyku, ale pokazał kilka sztuczek, o których dużo młodsi kierowcy mogą tylko pomarzyć. Kunszt zaprezentował choćby podczas akcji, kiedy w znakomity sposób wyprzedził George'a Russella. Kubica umiejętnie uniknął też zamieszania na samym starcie.
- W Meksyku Robert rozwiał wątpliwości wszystkich. Świetnie radzi sobie na ciasnych torach. Nie mówi się już o ograniczeniach związanych z ruchomością ręki. Teraz dyskusja jest tylko o sprzęcie, jakim musi jeździć Polak. Walcząc z Russellem Kubica zachował się, jak stary wyjadacz. Pewnie wykonał manewr i dysponując lepszym bolidem, przyniósłby sporo uciechy kibicom - nie ma wątpliwości Kościuszko.
Kierowca rajdowy z Krakowa podkreśla, że Kubica ma mnóstwo atutów. Przede wszystkim sam dla siebie jest marką, ma wyrobione nazwisko. Jest znany i lubiany w środowisku. Niesie ze sobą piękną i dramatyczną historię.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica otwarty na starty poza F1. "Chodzi też o rozwój. Chcę się ścigać"
Drastyczna zmiana w zachowaniu Williamsa. Robert Kubica: To nie pierwszy raz >>
- Formuła 1 potrzebuje ludzi z charyzmą. Po drugie Robert jest doskonałym kierowcą, a po trzecie, ma duże zaplecze finansowe. Może przynieść je ze sobą do konkretnego zespołu. Ma więc pełen pakiet kierowcy F1 - zaznacza Kościuszko.
Choć sytuacja w Williamsie prezentuje się fatalnie, nie można mówić o złośliwym odgrywaniu się na Kubicy za jego wczesną decyzję o odejściu z zespołu. Przynajmniej tak twierdzi Kościuszko.
- To są poważni ludzie i poważne rozgrywki. Chodzi o czystą kalkulację. Oszczędza się części, ściąga Roberta przedwcześnie z wyścigu. Williams stawia teraz na Russella jako przyszłą gwiazdę. Na całej sytuacji najbardziej traci Kubica. Atmosfera wewnątrz zespołu na pewno nie jest najlepsza - mówi kierowca.
Agresywny atak Roberta Kubicy. "Russell nie musiał uciekać poza tor" >>
Polak jest traktowany gorzej od Russella, ale to logiczne. Kubica nie stanowi już dla Williamsa żadnej perspektywy.
- Robert nie wypowiada się jednak jednoznacznie negatywnie o zespole. Mówi o problemach, ale też o tym, że team stara się je zażegnać. To świadczy o profesjonalizmie Roberta - przyznaje Kościuszko.