F1: GP Meksyku. Drastyczna zmiana w zachowaniu Williamsa. Robert Kubica: To nie pierwszy raz

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

W sobotę Robert Kubica był najgorszym kierowcą w kwalifikacjach F1. W niedzielnym GP Meksyku momentami był w stanie walczyć z lepszymi rywalami. Samochód Williamsa przeżył drastyczną zmianę w ciągu doby. - To nie pierwszy raz - mówi Kubica.

- Zapowiada się długa niedziela - mówił Robert Kubica po kwalifikacjach F1 do GP Meksyku, w których zajął ostatnie miejsce i był o ponad 1,3 s gorszy od George'a Russella. Po tych słowach można było w ciemno założyć, że Polaka czeka samotny wyścig na końcu stawki F1.

Stało się jednak inaczej, bo Kubica po dobrym rozegraniu pierwszych metrów awansował nawet na 14. miejsce. Potem przez długi czas utrzymywał za swoimi plecami Russella czy kierowców Haasa. - To był dziwny weekend. Samochód zachowywał się zupełnie inaczej niż w sobotę - powiedział krakowianin, którego cytuje gptoday.net.

Czytaj także: Znów spięcie pomiędzy Kubicą a Williamsem
Część dziennikarzy zwróciła Polakowi uwagę na to, że w Meksyku było znacznie cieplej niż dwa tygodnie wcześniej w Japonii, co mogło tłumaczyć lepsze właściwości jezdne modelu FW42. Kubica odrzucił jednak tę teorię.

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica otwarty na starty poza F1. "Chodzi też o rozwój. Chcę się ścigać"

- Kiedy wyjeżdżasz z garażu i już na dwóch pierwszych okrążeniach przed startem wyścigu czujesz, że balans jest zupełnie inny niż w sobotę, że wszystko działa normalnie, to nie może być kwestia temperatury. Ona nie wpływa na to jak maszyna np. zachowuje się na prostej. To nie pierwszy raz dzieje nam się coś takiego - dodał Kubica.

Reprezentant Williamsa zdradził, że po przejechaniu okrążenia formującego już wiedział, że GP Meksyku będzie dla niego łatwiejsze niż początkowo zakładał. - Osiągi były lepsze. Kiedy masz lepsze odczucia i większą przyczepność, to po prostu jedziesz szybciej. To był taki rodzaj wyścigu, w którym odpowiednim zarządzaniem byłem w stanie trochę zamaskować prawdziwe tempo Williamsa. Gdy jednak trzeba cisnąć na 100 proc., to nie mamy na to mocy - wyjaśnił.

Czytaj także: Tak Kubica wyprzedził Russella w GP Meksyku (wideo)

Niestety, Kubica nie ma wątpliwości, że GP Meksyku nie będzie żadnym przełomem w jego wykonaniu. Polak stwierdził, że równie dobrze za tydzień podczas GP USA może tracić 2 sekundy na okrążeniu do Russella, bo ponownie działanie modelu FW42 zmieni się w drugą stronę.

- Jak będzie działać tak jak w sobotę, to mogę nawet tracić 2 sekundy do George'a. Jeśli jednak będzie podobny do tego z piątku w Japonii albo niedzieli w Meksyku, to będę bliżej. Kto wie. Może to też zależy od tego, jak i czy się wysypiam - podsumował polski kierowca.

Źródło artykułu: