We wtorkowy wieczór świat obiegła informacja, jakoby Robert Kubica miał rozmawiać z Alfą Romeo o współpracy w sezonie 2020. Według jednego z francuskich dziennikarzy, propozycja ma dotyczyć pracy w roli kierowcy rezerwowego (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Tyle że Alfa Romeo ciągle oficjalnie nie zamknęła składu na rok 2020. Ważny kontrakt posiada jedynie Kimi Raikkonen. O pozostanie w ekipie z całych sił walczy natomiast Antonio Giovinazzi, który w tym sezonie zadebiutował w F1 jako pełnoprawny kierowca. - Jestem przyzwyczajony do tego, że muszę walczyć o swoje - mówi Giovinazzi w "Motorsporcie".
Czytaj także: Claire Williams powinna była słuchać Kubicy i inżynierów
25-latek w tym sezonie nie spisuje się rewelacyjnie, ale też w ostatnim okresie potrafi coraz częściej zaplusować na tle bardziej doświadczonego Raikkonena. Chociażby w kwalifikacjach, w których prezentuje podobne tempo. Gorzej jest w wyścigach. Raikkonen do tej pory zdobył 31 punktów, Giovinazzi - 4.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica otwarty na starty poza F1. "Chodzi też o rozwój. Chcę się ścigać"
- Już od kartingu muszę walczyć o zachowanie miejsca w wyścigach, bo nigdy nie miałem pieniędzy na starty. Mały zespół wspierał mnie za darmo jako dzieciaka, a później jednym z moich sponsorów był ojciec Seana Gelaela. Wielu kierowców próbowało jednak zająć moje miejsce. Musiałem sobie radzić z presją i to samo dotyczy F1. To coś normalnego - dodał Giovinazzi.
Włoch jest w uprzywilejowanej pozycji, bo należy do akademii talentów Ferrari, a firma z Maranello ma prawo obsadzenia jednego miejsca w Alfie Romeo i nic nie wskazuje na to, aby mieli z niego zrezygnować. Dlatego też większych szans na angaż w tej ekipie nie daje się Nico Hulkenbergowi, a francuscy dziennikarze umieszczają Roberta Kubicę jedynie w roli rezerwowego Alfy Romeo.
- W F1 mamy ten problem, że w jednym wyścigu stajesz się bohaterem, by po kolejnym być mieszanym z błotem. Sytuacja może się zmieniać bardzo szybko. Jednak tak naprawdę w tej chwili dotyczy to każdej dyscypliny. Jeśli będę osiągać stałe postępy, to nikt nie zajmie mojego miejsca. Mam dobre relacje z szefem Ferrari, który powiedział w Singapurze, że mam jego pełne wsparcie. To ważne. Dziękuję im za zaufanie, a reszta jest w moich rękach - ocenił Giovinazzi.
Czytaj także: McLaren nie dogadał się z Rosjanami
Wiele może się zmienić w Alfie Romeo po sezonie 2020. Wtedy na emeryturę najpewniej uda się Raikkonen, a i przyszłość Giovinazziego stanie pod znakiem zapytania. Jest to powiązane z faktem, że grupa Fiat Chrysler może wycofać się z dalszego promowania marki Alfa Romeo poprzez F1. Wiązałoby się to ze sporymi zmianami dla ekipy, która musiałaby wrócić do startów pod nazwą Sauber. To dość ważne w kontekście ewentualnych rozmów Kubicy z tym zespołem.