Biorąc pod uwagę zwrot całego świata w kierunku ekologii i ochrony środowiska, Formuła 1 nie mogła pozostać bierna na to, co dzieje się wokół niej. Tak należy tłumaczyć ogłoszony w tym tygodniu plan, by do roku 2030 porzucić m.in. wyroby z plastiku i osiągnąć neutralność węglową (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Suchej nitki na nowym planie nie zostawiają dawne gwiazdy F1. - Czasem zastanawiam się, jaki idiota wpada na takie pomysły. Przecież to bzdury. Szczerze mówiąc, czasem nie widzę różnicy między poprawnością polityczną a faktyczną ochroną środowiska. Jeśli chcesz być proekologiczny, to nie organizuj wyścigów F1 - powiedział RMC Sport Olivier Panis, były kierowca F1.
Czytaj także: Steiner stara się nie denerwować wynikami Haasa
Podobnie sprawę ocenił Jacques Villeneuve. - Ten plan można opisać słowami "patrz, jesteśmy zieloni, kochaj nas". Jeśli jednak chcesz tak bardzo dbać o środowisko, to powinieneś nie uprawiać sportów, nie organizować koncertów czy też nie ścigać się. Musimy to jasno powiedzieć. Ekologia nie pasuje do motorsportu - stwierdził były mistrz świata F1.
Jednak są i tacy, którym zapowiedzi F1 się spodobały. W dniu ogłoszenia planu, który ma na celu zerową emisję dwutlenku węgla w roku 2030, Renault wydało nawet specjalny komunikat. W nim pochwaliło szefów Formuły 1 za odważną decyzję.
Czytaj także: Kubica na konferencji prasowej przed GP Brazylii
- Te propozycje pokazują, że F1 jest wrażliwa na otaczający ją świat. Nie możemy o tym tylko mówić, musimy też działać. Takie programy to konieczność. Liberty Media nie zadowala się jedynie stwierdzeniem, że silniki w F1 powinny być bardziej ekologiczne. Mamy do opracowania cały system - ocenił w "Auto Hebdo" Cyril Abiteboul, szef Renault.
ZOBACZ WIDEO: F1. Robert Kubica o swoich początkach. "Musiałem podkładać poduszki na siedzenie żeby cokolwiek widzieć"