- Nie żałuję powrotu. Lepiej być tutaj niż oglądać wyścigi w telewizji, choć wyniki na pewno były rozczarowujące - powiedział Robert Kubica w rozmowie z "Motorsport Total" po GP Abu Zabi, którym zakończył swoją nieco ponad dwuletnią przygodę z Williamsem.
W roku 2020 Kubica nie będzie regularnie ścigać się w stawce, ale nie oznacza to, że będzie mu brakować ciekawych zajęć. - Nie mogę się doczekać kilku nowych wyzwań w przyszłym roku. Nadal będę dawać z siebie wszystko - dodał polski kierowca.
Czytaj także: Żart Kubicy na pożegnanie z Williamsem
Niemiecki serwis jest przekonany, że Kubica wypowiadając te słowa miał na myśli współpracę z Haasem, w którym ma pełnić rolę rezerwowego i kierowcy testowego. Oznacza to, że w ciągu kilku sesji Polak będzie mógł się zmierzyć w kwestii czasów i tempa z Romainem Grosjeanem czy Kevinem Magnussenem.
- Ten rok na pewno był pożyteczny pod wieloma względami. Pokazał mi, że nadal mogę się ścigać na wysokim poziomie. Mimo że byłem nieobecny w motorsporcie przez wiele sezonów - podkreślił Kubica.
Jednym z atutów Kubicy w ostatnich miesiącach bez wątpienia były starty i rozgrywanie pierwszych okrążeń. W tym aspekcie Polak bardzo często górował nad Georgem Russellem. Zdaniem wielu, to najlepszy dowód na to, że krakowianin nie zapomniał jak się jeździ w F1.
Czytaj także: Piękne słowa w kierunku Kubicy na pożegnanie
- W pierwszym zakręcie można ukryć pewne niedoskonałości samochodu. Czasem musisz zgadywać, co zrobić. W tym miejscu wyścigu czuję się, jakbyśmy mieli naprawdę dobre tempo. Szkoda, że po dwóch czy trzech okrążeniach to mija i większość kierowców jest w stanie mnie wyprzedzić. W Abu Zabi utrzymaliśmy się nieco dłużej z przodu, dzięki czemu mogłem nieco powalczyć i miałem trochę frajdy - podsumował Kubica.
ZOBACZ WIDEO: F1. Robert Kubica o swoich początkach. "Musiałem podkładać poduszki na siedzenie żeby cokolwiek widzieć"