F1: Charles Leclerc podpisał nowy kontrakt. Solidna podwyżka dla kierowcy Ferrari

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc

Charles Leclerc jest przyszłością Ferrari. Władze włoskiego zespołu mają tego świadomość i właśnie podpisały nowy kontrakt z młodym Monakijczykiem. 22-latek miał się związać z dotychczasową ekipą umową do końca 2024 roku.

O nowym kontrakcie Charlesa Leclerca napisało poranne wydanie "Corriere della Sera". Dotychczasowa umowa młodego kierowcy obowiązywała do końca 2022 roku, ale władze firmy postanowiły usiąść do negocjacji, by zaoferować podwyżkę Leclercowi. To nagroda za udany sezon 2019, w którym zdobył on siedem pole position i wygrał dwa wyścigi F1.

Nowy kontrakt Leclerca ma obowiązywać do końca 2024 roku. Ponadto od teraz jego pensja wynosić będzie 9 mln euro, co oznacza ponad trzykrotną podwyżkę. Do tej pory Monakijczyk mógł bowiem liczyć na niespełna 3 mln euro za sezon.

Czytaj także: Robert Kubica o przepłakanych nocach i posiadaniu dzieci

Ferrari wzmocniło tym samym Leclerca przed kolejnym sezonem F1, w którym ponownie czeka go rywalizacja o miano lidera Ferrari z Sebastianem Vettelem. W tym roku to kierowca z księstwa notował lepsze wyniki, co dla wielu ekspertów w padoku F1 było sporym zaskoczeniem.

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica otwarty na starty poza F1. "Chodzi też o rozwój. Chcę się ścigać"

Leclerc może jednak pomarzyć o kontrakcie, jaki ma Vettel w Ferrari. Czterokrotny mistrz świata F1 może liczyć na pensję w wysokości 35 mln euro rocznie. Obecne porozumienie Niemca wygasa po sezonie 2020 i 32-latek w najbliższych miesiącach powalczy o swoją przyszłość w zespole.

Czytaj także: Robert Kubica żyłą złota dla BMW

Leclerc na ostatnim spotkaniu z fanami przed Bożym Narodzeniem został zapytany o to, jaki prezent chciałby dostać pod choinkę. Odpowiedział, że jego marzeniem jest zostać mistrzem świata F1 w najbliższych latach. Nowy kontrakt z Ferrari daje mu gwarancję, że nie wypadnie z czołówki F1.

Źródło artykułu: