DTM: Robert Kubica żyłą złota dla BMW. Liczby mówią wszystko

Materiały prasowe / BMW / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / BMW / Na zdjęciu: Robert Kubica

Producenci samochodów rywalizują w motorsporcie nie tylko dla zwycięstw, ale również dla osiągnięcia konkretnego efektu marketingowego. Dlatego transfer Roberta Kubicy do BMW może być dla tej marki żyłą złota.

W tym artykule dowiesz się o:

Rywalizacja w motorsporcie nie jest tania, ale przynosi pewne profity. Wystarczy popatrzeć na dane Mercedesa z Formuły 1. Firma wydała na rywalizację w królowej motorsportu ponad 300 mln funtów, ale ekwiwalent reklamowy wynikający z obecności w F1 i wzmianek w mediach wyniósł ponad 3 mld funtów. Tłumacząc to na prosty język, gdyby materiały o Mercedesie były reklamą, to właśnie taką kwotę należałoby za nią zapłacić w mediach (czytaj więcej o tym TUTAJ).

Ponadto niemal każda dziedzina motorsportu pozwala rozwijać technologie, które później trafiają do samochodów osobowych. Jest to szczególnie ważne w kontekście takich marek jak  Ferrari, Mercedes czy BMW, które mają status premium, a ich pojazdy naszpikowane są nowoczesną technologią.

Czytaj także: Robert Kubica otrzymał nietypowy prezent z okazji świąt

Firmy liczą jednak, że uzyskają pewne zwroty wynikające z rywalizacji w motorsporcie. Tak jak Mercedes potrafi wykorzystywać w kampaniach reklamowych wizerunek Lewisa Hamiltona, tak samo BMW czyni ze swoimi gwiazdami w DTM. Firma z Monachium jest bowiem nieobecna w F1 od końca 2009 roku i musi obierać nieco inną strategię komunikacyjną.

ZOBACZ WIDEO: F1. Robert Kubica o swoich początkach. "Musiałem podkładać poduszki na siedzenie żeby cokolwiek widzieć"

Aby zrozumieć jak ważny dla BMW może być transfer Roberta Kubicy, wystarczy popatrzeć na pewne liczby. W obecnych czasach o popularności sportowca świadczy chociażby liczba jego fanów w social mediach. Pod tym względem Kubica bije na głowę innych kierowców, którzy mają reprezentować BMW w DTM w sezonie 2020.

Polak, chociaż nie prowadzi zbyt aktywnie swojego konta na Facebooku i ostatni wpis jest z lipca tego roku, ma 189 tys. fanów. W skali F1 to kropla w morzu. Zwłaszcza jeśli porównamy to do 4,2 mln obserwujących na koncie Hamiltona. Jednak już w zestawieniu z innymi kierowcami z DTM Kubica nie ma sobie równych.

Marco Wittmann, czyli dwukrotny mistrz DTM i lider BMW, ma ledwie 29 tys. fanów na Facebooku. Nowo sprowadzony do zespołu Lucas Auer zyskał uznanie w oczach 11 tys. użytkowników portalu społecznościowego należącego do Marka Zuckenberga. Jeszcze gorzej wyglądają statystyki w przypadku Philippa Enga, którego profil śledzi ledwie 5,2 tys. osób.

Z Kubicą można by zestawić jedynie Timo Glocka, który ma 107 tys. fanów. Jego sporą popularność można tłumaczyć tym, że Niemiec przed laty startował w F1 i tym samym zbudował sobie pokaźną rzeszę kibiców. Nawet Rene Rast, czyli zdobywca tytułów w sezonach 2017 i 2019, nie jest w stanie zbliżyć się do wyniku Polaka. Konto Niemca polubiło bowiem 30 tys. fanów.

Kubica, po podpisaniu kontraktu z BMW, z miejsca stanie się największą gwiazdą DTM. Taką, która będzie przyciągać tłumy i to nie tylko z Polski. 35-latek gwarantuje też zwiększoną sprzedaż gadżetów i większe zainteresowanie niemiecką serią wyścigową. Można to porównać do zjawiska, jakie zaobserwowano w wyścigach długodystansowych WEC w momencie, gdy trafił do nich Fernando Alonso. Hiszpan od razu stał się największą gwiazdą Toyoty i całej serii. Jego wizerunek chętnie zaś wykorzystywano do promocji WEC.

Czytaj także: Robert Kubica o cierpieniach Williamsa

Dlatego BMW będzie mogło w pełni wykorzystać potencjał Kubicy. Można oczekiwać, że Polak zostanie zatrudniony m.in. do promocji samochodów z Bawarii na całym świecie. BMW zyska bowiem kierowcę, którego twarz jest rozpoznawalna nie tylko na terenie Polski czy Niemiec, ale również w wielu innych krajach. To atut, którego w tej chwili nie gwarantują jej Wittmann czy Glock, mimo odnoszenia zwycięstw w DTM.

Dla Kubicy nie będzie to nic nowego. Podobną rolę pełnił już przed laty, gdy był związany z BMW Sauber i Renault w F1. Wtedy zdarzało mu się nawet brać udział w eventach promocyjnych związanych z premierami kolejnych modeli tych marek.

Źródło artykułu: