- Z Robertem wiążemy szersze plany. Będzie to zdecydowanie bardzo pracowity rok - zapowiedział w środę Daniel Obajtek, prezes Orlenu (zobacz wideo o tym TUTAJ). Podpisanie kontraktu z Alfą Romeo wcale nie oznacza końca pracy dla prezesa Orlenu oraz Roberta Kubicy.
Kubica dopiął pierwszą formalność związaną z sezonem 2020. Krakowianin jeszcze jesienią zapowiadał, że byłby bardzo zdziwiony, gdyby nie było go w padoku Formuły 1. Jego pozostanie w roli rezerwowego w królowej motorsportu było oczywiste. Znak zapytania dotyczył jedynie zespołu.
Czytaj także: Szef Alfy Romeo zachwycony Robertem Kubicą
Równocześnie Kubica w wielu wywiadach podkreślał, że jego celem jest ściganie się i walka koło w koło. Tego nie zagwarantował mu bowiem Williams w minionym sezonie F1. Tak narodził się pomysł rywalizacji w DTM, po czym 35-latek wziął udział w testach niemieckiej serii wyścigowej w połowie grudnia. Wypadł w nich na tyle dobrze, że podpisanie kontraktu z BMW powinno być formalnością. I to na tym w tej chwili skupiają się Kubica i Obajtek.
ZOBACZ WIDEO Daniel Obajtek: Mamy szersze plany związane z Kubicą. Czeka nas pracowity rok
Przypomnijmy, że niemiecka marka w grudniu przedstawiła nazwiska pięciu kierowców w DTM, podczas gdy planuje wystawić do rywalizacji co najmniej sześć samochodów (czytaj więcej o tym TUTAJ). Jedno miejsce jest trzymane właśnie dla Kubicy. Biorąc pod uwagę, że wygasła umowa krakowianina z Williamsem, która blokowała zawarcie tego porozumienia już w grudniu, teraz wszystko jest możliwe.
Kibice muszą się jednak uzbroić w cierpliwość. Prawnicy Orlenu, Kubicy, BMW i Alfy Romeo mają niełatwe zadanie. Muszą bowiem tak skonstruować kontrakt, by ominąć wszelkie możliwe konflikty interesów. Wszystko wskazuje na to, że Polak w przypadku startów w DTM będzie promować Orlen i niemiecką sieć stacji paliw Star, która również należy do firmy z Płocka.
Wcześniej lansowano bowiem teorię, że starty Kubicy w DTM wspierać będzie marka BWT, która w F1 jest sponsorem Racing Point. Ten temat jednak upadł, skoro krakowianin odrzucił ofertę zespołu należącego Lawrence'a Strolla.
Czytaj także: Robert Kubica skomentował podpisanie kontraktu z Alfą Romeo
Do tego w tle są sprzeczne konflikty BMW i Alfy Romeo, czyli dwóch gigantów motoryzacyjnych, które rywalizują na rynku samochodów osobowych. Trudno sobie wyobrazić scenariusz, w którym Polak będzie mógł być wykorzystywany do promocji obu marek. Dlatego jedna ze stron najprawdopodobniej będzie musiała się zgodzić na ustępstwa.