F1: Siergiej Sirotkin pozbawiony złudzeń. Nie ma szans na powrót do Formuły 1

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Siergiej Sirotkin
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Siergiej Sirotkin

- Mało prawdopodobne, że jeszcze kiedykolwiek będę się ścigać w F1 - powiedział Siergiej Sirotkin. Były kierowca Williamsa skupił się za to na pracy w symulatorze i cieszy się, że chociaż w ten sposób może być zaangażowany w F1.

W tym artykule dowiesz się o:

Przygoda Siergieja Sirotkina z Williamsem potrwała tylko rok, bo zespół podziękował Rosjaninowi po niezbyt udanym sezonie 2018. Kierowca z Moskwy wypadł ze stawki Formuły 1 i  ma świadomość, że raczej już do niej nie wróci.

- Chciałbym wrócić, ale... Nie myślę o F1. Rozumiem, że jest to bardzo trudne. Marzę o tym, bo wierzę, że nadal mam coś do pokazania w tym sporcie. Obiektywnie patrząc, szanse na to są jednak mało prawdopodobne - skomentował Sirotkin w rozmowie z rosyjskimi mediami.

Czytaj także: Dobra postawa motocyklistów Orlen Teamu

W tej sytuacji 24-latek może się skupić na rywalizacji w innej serii wyścigowej, choć nie chce zdradzać szczegółów. - Zdecydowanie chcę wrócić do wyścigów. Jednak chcę, aby to był początek czegoś nowego. Czegoś, co będzie dla mnie startem zupełnie nowej kariery - dodał Rosjanin, który ostatnie miesiące przepracował w F1 jako rezerwowy Renault.

ZOBACZ WIDEO Daniel Obajtek: Mamy szersze plany związane z Kubicą. Czeka nas pracowity rok

Nie wiadomo, czy Sirotkin będzie nadal pełnić funkcję rezerwowego Renault w roku 2020, bo jest to uzależnione od decyzji jego rosyjskich sponsorów.

- Rok 2019 nauczył mnie kochać swoją pracę. Takie sezony jak ten, gdy nie masz okazji się ścigać, pozwalają ci docenić te lepsze momenty, zrozumieć jakie jest twoje powołanie. Biorąc pod uwagę te okoliczności, w ostatnich miesiącach nieraz traciłem to uczucie. Musiałem na chwilę odejść i zacząć od nowa - podsumował Sirotkin.

Czytaj także: Sonik wiceliderem Rajdu Dakar

Sirotkin, gdy w roku 2018 był kierowcą Williamsa, zdobył dla brytyjskiej ekipy tylko jeden punkt. W kolejnej kampanii jego miejsce zajął Robert Kubica.

Komentarze (0)